CELEBRITY
Sabalenka zaskoczyła po meczu. Nagle zaczęła mówić o Idze Świątek………see the full details and photos………
Jednym z moich celów jest spróbować się do niej zbliżyć – przyznała zaraz po kapitalnym zwycięstwie Aryna Sabalenka. A na myśli miała oczywiście Igę Świątek. Białorusinka w piątek rozgromiła Łesię Curenko w trzeciej rundzie Australian Open 6:0, 6:0. Po meczu nie mogła nie odnieść się do popularnych “bajgli”, a jak wiadomo, specjalistką od nich jest Polka.
Aryna Sabalenka / Iga Świątek
Aryna Sabalenka na kortach w Melbourne rozgrywa kapitalny turniej. W tegorocznym Australian Open w ekspresowym tempie wygrała trzeci kolejny mecz. W ich trakcie straciła zaledwie sześć gemów, a w ostatnim pojedynku z Łesią Curenko (33. WTA) – ani jednego. Białorusince takie wyniki wcale nie przychodzą z łatwością. Dość powiedzieć, że na poziomie WTA było to jej pierwsze zwycięstwo 6:0, 6:0 w karierze.
REKLAMA
Zobacz wideo
Łukasz Piszczek wciąż w formie! Co za rajd
Sabalenka zaskoczyła po meczu. Nagle zaczęła mówić o Idze Świątek. “W zeszłym roku Iga…”
Jak dobrze wiemy, ekspertką od wygrywania setów do zera, czyli mówiąc tenisowym slangiem “bajgli”, jest Iga Świątek. W zeszłym sezonie czyniła to wielokrotnie. Nic więc dziwnego, że gdy Sabalenka podeszła po meczu do mikrofonu, od razu do tego nawiązała. – No cóż, w zeszłym roku Iga (Świątek – przyp. red.) wygrała tyle setów 6:0, że jednym z moich celów jest spróbować się do niej zbliżyć – zażartowała
Białorusinka w tym aspekcie zaczęła robić znaczne postępy. W Melbourne rozegrała sześć setów i aż połowę z nich zakończyła wygraną do zera. Niewiele brakowało, a miałaby ich na koncie cztery, ale pierwszej rundzie z Elle Seidel (173. WTA) jednego gema musiała oddać. Mimo to jej forma wygląda imponująco. – Jestem po prostu bardzo zadowolona z poziomu, na jakim gram do tej pory, i mam nadzieję, że będę mogła dalej grać na takim poziomie, a może nawet lepiej. Po prostu bardzo lubię grać przed wami, więc bardzo dziękuję za wsparcie i za to, że nas dzisiaj obserwowaliście – dodała po spotkaniu z Curenko.