NFL
Serwis rywalki po wygraną i kapitalny zwrot akcji. Polka znów triumfuje, 6:1 na koniec
Niesamowitych emocji dostarczył nam jeden z ostatnich wtorkowych pojedynków na kortach w Warszawie, gdzie odbywa się turniej rangi WTA 125. Będąca na fali Maja Chwalińska rywalizowała o awans do 1/8 finału z Celine Naef. Szwajcarka prowadziła w drugim secie 5:4 i serwowała po zwycięstwo. Wtedy nastąpił kompletny zwrot akcji. Polka wygrała osiem gemów z rzędu i ostatecznie zakończyła mecz wygraną 3:6, 7:5, 6:1. To już 11. triumf z rzędu dla naszej reprezentantki.
Ostatnie tygodnie stanowią przełom dla Mai Chwalińskiej. Dwa wygrane turnieje ITF W75 z rzędu, seria 10 zwycięstw. Do tego awans w rankingu WTA o 74 pozycje. Aktualnie 22-latka plasuje się już na 167. miejscu i ma zagwarantowany start w eliminacjach US Open. Po świetnych występach w zagranicznych imprezach, przyszedł czas na rywalizację przed własną publicznością – podczas WTA 125 w Warszawie.
W pierwszej rundzie zawodniczka z Dąbrowy Górniczej trafiła na niewygodną rywalkę. Mowa o Celine Naef, utalentowanej Szwajcarce, znanej chociażby z tegorocznej walki w Pucharze Billie Jean King z naszymi reprezentantkami. Podczas turnieju w stolicy kraju położonego nad Wisłą została rozstawiona z “7”. 19-latka znana jest ze swej waleczności, stąd zanosiło się na trudny pojedynek dla Mai.
Maja Chwalińska odwróciła losy spotkania. Polka w drugiej rundzie WTA 125 w WarszawiePoczątek spotkania ułożył się nieźle dla Chwalińskiej, prowadziła 2:0. W kolejnych minutach Naef weszła jednak w dobry rytm i sprawiła duże kłopoty reprezentantce Polski. 22-latka miała problem z przystosowaniem się do warunków panujących na korcie, popełniała sporo jak na nią błędów. W efekcie Celine wygrała pięć gemów z rzędu i przejęła kontrolę nad wydarzeniami pierwszego seta. Ostatecznie wygrała go 6:3.W drugiej partii szybko zrobiło się 3:1 dla Szwajcarki, sytuacja Mai robiła się coraz trudniejsza. W szóstym gemie zawodniczka z Dąbrowy Górniczej odrobiła stratę, po chwili wyszła na prowadzenie 4:3. Po chwili Naef znów odzyskała inicjatywę i przy stanie 5:4 serwowała po wygraną. Było 30-30, dwie piłki od zwycięstwa Celine. Wtedy jednak nastąpił kompletny zwrot akcji, który odcisnął swoje piętno na dalszym fragmencie spotkania.