Breaking News
Trener bezwzględny dla Igi Świątek. “Trudno racjonalnie to wytłumaczyć”
Nie bez problemów, ale Iga Świątek zdołała awansować do drugiej rundy US Open, wygrywając 6:4, 7:6 (6) z Rosjanką Kamillą Rachimową. To był mecz daleki od ideału w wykonaniu liderki światowego rankingu. Mocno krytyczny wobec postawy Świątek był jeden z trenerów tenisa w naszym kraju. – Tak naprawdę dzieje się to z niczego. Trudno to w racjonalny sposób wytłumaczyć – mówi Michał Dembek, z którym rozmawiał portal WP SportoweFakty.
Iga Świątek (1. WTA) spełniła swoje zadanie i awansowała do drugiej rundy US Open. W pierwszym spotkaniu Polka pokonała 6:4, 7:6 (6) Rosjankę Kamillę Rachimową (104. WTA). Nie był to jednak wzorowy mecz w wykonaniu Igi. “Nieco żartobliwie można powiedzieć, że liderka światowego rankingu w trakcie meczu pierwszej rundy US Open z Rosjanką wybrała się na siłownię i sama sobie dokładała dodatkowe ciężary. Na szczęście dla siebie i swoich fanów udźwignęła je. Niepokoić może fakt, że przypominało to jej dwa niedawne spotkania” – pisała Agnieszka Niedziałek ze Sportbore.info.
– Warto z takiego meczu wyciągnąć jakieś wnioski. W drugim secie mnie mocno spięło, więc starałam się po prostu skoncentrować bardziej na tenisie niż na tym, co się dzieje dookoła. Mój poziom drastycznie się zmienił i tak nie powinno być, więc muszę być bardziej stabilna następnym razem – stwierdziła Świątek w wywiadzie udzielonym Eurosportowi po meczu z Rachimową.
To nieco rozczarowujące, że Kamilla nie wykorzystała piłek setowych w drugim secie przeciwko Idze Świątek. Moim zdaniem spasowała i się przestraszyła. Z zawodniczkami z najwyższej półki nie można popełniać prostych błędów w kluczowych momentach, tak samo jak nie można oczekiwać ich od przeciwniczki. Dla Igi to był zwykły mecz, a dla Kamilli pewnie mecz życia” – pisała Swietłana Kuzniecowa, była rosyjska tenisistka na Telegramie, odnosząc się do występu swojej rodaczki.
Trener surowy wobec Świątek. “Trudno to w racjonalny sposób wytłumaczyć”
Portal WP SportoweFakty rozmawiał z Michałem Dembkiem po meczu Świątek z Rachimową. Trener tenisa nie wie, jak wytłumaczyć słabsze momenty Igi w tym spotkaniu. – Tak naprawdę dzieje się to z niczego. Trudno to w racjonalny sposób wytłumaczyć. Pierwsze cztery gemy były optymistyczne. Iga grała ofensywnie, była intensywna na nogach, pochylona do przodu i domykała uderzenia. Natomiast później nadeszły dwa czy trzy błędy, po czym szybko pojawiły się brak pewności siebie oraz spięcie. Wówczas ta jakość uciekła. Do samego końca nie wróciła już na wysoki poziom i to bardzo martwi – powiedział.