Connect with us

CELEBRITY

Demolka w meczu Igi Świątek z Madison Keys w Rijadzie. 60 minut i koniec

Published

on

We wtorek odbyła się ceremonia losowania WTA Finals. Wówczas poznaliśmy rywalki Igi Świątek na tym etapie turnieju. Polka trafiła do grupy z Amandą Anisimovą, Jeleną Rybakiną oraz Madison Keys. Podczas imprezy kończącej sezon w głównym cyklu kobiecych rozgrywek panuje zwyczaj, że w meczu otwarcia tenisistka z pierwszego koszyka wpada na tę z ostatniego. W związku z tym było jasne, że Polka rozpocznie swoją przygodę od starcia z mistrzynią Australian Open 2025.

Potyczkę wyznaczono na sobotę, 1 listopada. Panie wyszły na kort tuż po godz. 16:00 naszego czasu. Obie mierzyły się wcześniej w tym roku dwukrotnie. W Melbourne po batalii pełnej dramaturgii lepsza okazała się Amerykanka. Z kolei w Madrycie wiceliderka rankingu wzięła rewanż, mimo że przegrała pierwszego seta 0:6. Forma zawodniczki z USA przed dzisiejszą potyczką stanowiła ogromną niewiadomą. Odkąd odpadła z US Open, nie dane nam było zobaczyć Keys w żadnych rozgrywkach. Nie posiadała zatem rytmu meczowego, co mogło działać na korzyść Świątek. Wszystko miał zweryfikować kort.

WTA Finals: Iga Świątek kontra Madison Keys w fazie grupowej

Mecz rozpoczął się od serwisu Świątek. Nasza reprezentantka bardzo pewnie utrzymała swoje podanie, straciła tylko jeden punkt. Na koniec premierowego gema posłała asa. Po zmianie stron sprawdzaliśmy dyspozycję Keys przy własnym podaniu. Amerykanka wyglądała słabo pod tym względem. Popełniła dwa podwójne błędy serwisowe, została przełamana do zera. Iga grała cierpliwie, robiła swoje. I to przynosiło pozytywne efekty. Polka łatwo zgarniała kolejne “oczka” na swoje konto. Po 12 minutach było 4:0 dla raszynianki.

Madison zaistniała na tablicy wyników dopiero po szóstym gemie. Wówczas wykorzystała ostatnią z dwóch okazji na zamknięcie rozdania i zdobyła premierowe “oczko”. Na więcej Świątek już nie pozwoliła. Po chwili Iga pewnie utrzymała swoje podanie i wynikiem 6:1 zagwarantowała sobie triumf w premierowej odsłonie potyczki.

Druga część rywalizacji rozpoczęła się idealnie z perspektywy mistrzyni Wimbledonu 2025. Wróciła ze stanu 15-30 i już na “dzień dobry” przełamała Keys. Po zmianie stron obserwowaliśmy pierwszy drobny kryzys po stronie raszynianki. Na starcie drugiego gema popełniła dwa podwójne błędy serwisowe, szybko zrobiło się 0-40. Polce nie udało się wyjść z opresji i ostatecznie Amerykanka zniwelowała stratę. To mogło dać nadzieję Madison na zaczepienie się na grę.

W trakcie trzeciego rozdania przegrywała już 15-40, ale potem miała nawet piłkę na 2:1. Na koniec gema mocno się jednak pogubiła. Przy trzecim break poincie dla raszynianki popełniła podwójny błąd serwisowy. Świątek odzyskała kontrolę nad wydarzeniami i po chwili potwierdziła przewagę przełamania. Sytuacja na korcie zaczęła przypominać to, co działo się w pierwszym secie. Iga totalnie dominowała i niewiele brakowało, a zakończyłaby pojedynek już po siódmym rozdaniu. Keys wyszła jednak ze stanu 0-30 przy swoim serwisie i przerwała korzystną passę raszynianki, dorzucając drugie “oczko” na swoje konto.

Click to comment

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Copyright © 2025 UKlery