CELEBRITY
Andriejewa wyszła na kort w Rijadzie. Takiego meczu się nie spodziewała
Mirra Andriejewa nie zakwalifikowała się do udziału w WTA Finals w grze pojedynczej. Na ten moment pozostała jej gra w deblu. I na otwarcie rywalizacji w tej konkurencji w duecie z Dianą Sznajder zanotowała porażkę. A jeszcze w drugim secie wszystko układało się świetnie.
Mirra Andriejewa
Screen –
Mirra Andriejewa jest jednym z największych talentów żeńskiego tenisa ostatnich lat. Rosjanka w pierwszej części sezonu 2025 wygrała turnieje WTA 1000 w Indian Wells i Dubaju. Dzięki triumfom w tych imprezach oraz wysokiej formie w innych zmaganiach zainkasowała sporo punktów do rankingu WTA. Wydawało się zatem, że będzie wśród ośmiu najlepszych tenisistek roku, co pozwoli jej na przepustkę do WTA Finals. Ostatnie miesiące były jednak dla niej kompletnie nieudane i musi się pogodzić “zaledwie” z rolą pierwszej rezerwowej.
Zobacz wideo Iga Świątek? “Trudny temat”. Karol Strasburger z ważnym przesłaniem
Andriejewa źle rozpoczęła mecz. Rosjanki nie mogły odrobić strat
Andriejewa ruszyła zatem do rywalizacji w deblu, gdzie występuje w duecie z Dianą Sznajder. Rosjanki zostały rozstawione z numerem “5”. Tak się złożyło, że w pierwszym meczu trafiły na obrończynie tytułu -Gabrielę Dabrowski oraz Erin Routliffe.
W ubiegłym roku ten duet był niepokonany w Rijadzie. Andriejewa i Sznajder również nie były w stanie ich pokonać. W pierwszym secie Dabrowski i Routliffe triumfowały 6:3. Co ciekawe, ogromny wpływ na tę partię miał pierwszy gem, gdzie Andriejewa słabo serwowała, a przeciwniczki to wykorzystały, zdobywając przełamanie.
WTA Finals. Drugi set może zostać w głowach Rosjanek
Zupełnie inaczej wyglądała sytuacja w drugim secie. Wydawało się, że Andriejewa i Sznajder mają zwycięstwo w tej partii na wyciągnięcie ręki. Przy stanie 1:1 w gemach przełamały obrończynie tytułu, a następnie utrzymywały przewagę. Rosjanki miały w rękach wynik 5:3 i 30:0 przy serwisie Routliffe.
Ostatecznie Nowozelandka i Kanadyjka uciekły spod topora, ale dalej to rywalki miały szansę przy własnym podaniu zamknąć seta. Doszło jednak do przełamania i było 5:5. Ostatecznie później zwyciężczynie tej partii musiał wyłonić tie-break, a tam królowały Dabrowski i Routliffe, wygrywając 7-2.