CELEBRITY
Sekunda w Rijadzie i już było po wszystkim. Rekord Sabalenki, Serena Williams już w tyle
W 1974 roku pula nagród w całym kobiecym tourze – we wszystkich turniejach – wynosiła milion dolarów. Na czele listy wypłat znalazła się Chris Evert, wygrała wtedy French Open i Wimbledon, w Melbourne doszła do finału, a dołożyła jeszcze deblowy tytuł we Francji i finał miksta w Nowym Jorku. W całym tamtym sezonie zarobiła 261 tys. dolarów, zdecydowanie zdystansowała stawkę.
W 2019 roku budżet całego cyklu WTA wynosił już 179 milionów dolarów. Dziś za sam występ w trzech spotkaniach fazy grupowej w WTA Finals w Rijadzie każda z zawodniczek dostaje 340 tys. Więcej niż wówczas zarobiła Evert przez 12 miesięcy.
Dość powiedzieć, że Martina Navratilova przez 20 kolejnych lat była w najlepszej dziesiątce zarobkowej, a mimo to na liście wszech czasów jest obecnie dopiero 24. Daleko za Świątek, Sabalenką, Switoliną, Azarenką, Gauff, Osaką, a nawet Keys.
Rekordowy sezon Sereny Williams. Minęło 12 lat i wreszcie ktoś się do niego dobrał. Nie jest to jeszcze Iga Świątek
Już przed startem WTA Finals było właściwie jasne, że zarobkowy rekord Sereny Williams z jednego sezonu zostanie poprawiony. Najlepsza tenisistka XXI wieku, a może i nawet w całej historii dyscypliny, w 2013 roku zarobiła niemal 12,5 mln dolarów: wygrała dwa Wielkie Szlemy (French Open i US Open), ale też i dziewięć innych turniejów, m.in. w Miami, Madrycie, Rzymie, Toronto czy Pekinie.
Kobieta w sportowej kurtce stoi na tle ściany z logotypami i napisem WTA Finals Riyadh Presented by PIF, uśmiecha się i wygląda na zadowoloną.
Aryna SabalenkaArtur Widak/Nur PhotoAFP
Teraz do WTA Finals Sabalenka przystępowała z nagrodami z sezonu w wysokości 12,313 mln dolarów. I już było jasne, że po pierwszej akcji w meczu z Jasmine Paolini zapewni sobie 230 tys. dolarów wypłaty. WTA nagradza bowiem tutaj tenisistki za same występy: za rozegranie trzech meczów w grupie można dostać 340 tys. dolarów.
W ten sposób w wirtualnym rankingu płac Sebalenka wyprzedziła Serenę Williams. Jeśli pokona Paolini (tutaj relacja z meczu), dołoży do tego 355 tys. dolarów.
Największe zarobki w historii kobiecego tenisa w jednym sezonie:
12,543 mln dolarów – Aryna Sabalenka (2025)*
12,485 mln dolarów – Serena Williams (2013)
11,307 mln dolarów – Ashleigh Barty (2019)
10,582 mln dolarów – Serena Williams (2015)
10,136 mln dolarów – Angelique Kerber (2016)
10,002 mln dolarów – Iga Świątek (2025)*
* zawodniczki wciąż grające w tym sezonie. W przypadku Sabalenki wliczona tylko kwota za grę w 1 meczu WTA Finals
Uśmiechnięta młoda kobieta w białej koszulce patrząca w bok, tło zamazane i kontrastujące niebieskie barwy kortu tenisowego.
Aryna SabalenkaSarah StierAFP
Kobieta o długich falowanych blond włosach ubrana na czarno, z delikatnym makijażem i naszyjnikiem, patrzy w bok z poważnym wyrazem twarzy.