Breaking News
Zaatakowała Świątek na igrzyskach. Nazwała ją “fałszywą”. Teraz podjęła sensacyjną decyzję
Danielle Collins już na początku roku ogłosiła, że ten sezon będzie dla niej ostatnim. Taką decyzję Amerykanka podjęła z powodu choroby. Dopiero w maju ujawniła, że cierpi na reumatoidalne zapalenie stawów oraz endometriozę. Mimo swojej zapowiedzi okazuje się, że w kolejnym sezonie… Collins nadal będziemy obserwowali na kortach. 30-latka zmieniła bowiem zdanie i ujawniła tego powody.
Danielle Collins miała rozgrywać ostatni sezon w karierze, co ogłosiła już na początku roku. Za to pod koniec maja wyjawiła, że lekarze powiedzieli jej, iż to ostatni dzwonek na to, by zajść w ciążę ze względu na chorobę. Pierwszą połowę touru Amerykanka miała znakomitą, można nawet powiedzieć, że najlepszą w karierze. Najpierw triumfowała podczas turnieju w Miami, a później w Charleston. Dotarła też do półfinału rywalizacji w Rzymie oraz finału w Strasbourgu, który jednak przegrała. Kolejne miesiące nie były już dla niej tak udane i bardziej obfitowały w skandale, niż jej dobre występy.
Nazwała Igę Świątek fałszywą i urządzała sceny na kortach
Z French Open Danielle Collins odpadła już w II rundzie. Na Wimbledonie dotarła do 1/8 finału. Następnie nadeszły igrzyska olimpijskie, w trakcie których Amerykanka odpadła w ćwierćfinale po porażce z Igą Świątek, kreczując z powodu kontuzji. Po meczu bardziej niż o rywalizacji na korcie, mówiło się o skandalicznych zarzutach 30-latki w kierunku Polki, która nazwała ją “fałszywą”.
– Powiedziałam Idze, że nie musi być nieszczera w sprawie mojej kontuzji. Wiele dzieje się przed kamerą, jest wielu ludzi z ogromną charyzmą, którzy wychodzą i w inny sposób zachowują się przed kamerą, a w inny sposób w szatni. Po prostu nie mam najlepszych doświadczeń i naprawdę nie czuję, że ktokolwiek powinien być nieszczery. Mogą być tacy, jacy są. Mogę to zaakceptować, nie potrzebuję fałszu – tłumaczyła Amerykanka napiętą scenę spod siatki.
Jeszcze w trakcie imprezy w Paryżu, po kreczu z Polką, tego samego dnia wystąpiła w deblu, gdzie najpierw się rozpłakała, a później rozegrała pełne spotkanie. Kilka tygodni później znów urządziła sceny, tym razem podczas US Open. Po porażce z Caroline Dolehide miała odbyć się pożegnalna ceremonia dla Collins, która była przygotowana w przypadku jej porażki.