CELEBRITY
Iga Świątek wygrała pierwszego seta ćwierćfinałowego meczu z Jeleną Rybakiną 6:2. Drugą partię przegrała po tie-breaku 6:7 (3), choć miała szansę szybciej zakończyć rywalizację. Niestety, tie-break okazał się pechowy dla Polki, bo właśnie wtedy nabawiła się kontuzji mięśniowej.
Zobacz wideo Traktowanie sędziów? Listkiewicz nie kryje oburzenia
Moment krytyczny dla Świątek. Kontuzja w tie-breaku
Rybakina prowadziła w tie-breaku 5:3. Zdominowała kolejną wymianę, szybko dochodząc do siatki. Świątek dzielnie się broniła, ale nie była w stanie dopaść do ostatniego smecza Kazaszki. Goniąc za piłką, przeniosła cały ciężar ciała na swoją prawą nogę. Wówczas doszło do uszkodzenia mięśnia uda.
Polka stanęła w miejscu, złapała się w okolicach kolana. Ból musiał być na tyle silny, że miała problem z wyprostowaniem nogi. Zamarła w miejscu, zasłaniając twarz z jednej strony, by rywalka nie widziała jej reakcji.
Realizator zrobił zbliżenie na liderkę rankingu z innego ujęcia. Świątek brała głębsze oddechy. Wyglądała na mocno przejętą, żeby nie powiedzieć przestraszoną, bo takie kontuzje u niej to rzadkość.
Po chwili zdołała dograć seta, a po jego zakończeniu skorzystała z pomocy fizjoterapeuty. Wróciła na kort z opaską uciskową na prawym udzie. Przez pierwsze trzy gemy trzeciego seta była w stanie walczyć z Rybakiną, ale w kolejnym kontuzjowana noga odmawiała posłuszeństwa i Świątek była zmuszona skreczować przy stanie 2:2. Tym samym odpadła z turnieju w Rzymie w ćwierćfinale.
Pozostaje czekać na dalsze informacje ws. stanu zdrowia Igi Świątek i tego, czy zdoła wyleczyć uraz i wziąć udział w tegorocznym turnieju Rolanda Garrosa, gdzie będzie bronić tytułu.
W półfinale w Rzymie Jelena Rybakina zagra z Łotyszką Jeleną Ostapenko.