Breaking News
Iga Świątek odarta ze złudzeń, Rosjanka triumfuje. Publicznie tłumaczy, jak pokonała Polkę
Stało się, Iga Świątek niespodziewanie odpada z turnieju w Tokio. Po raz pierwszy w karierze uległa Weronice Kudiermietowej. Po wszystkim Rosjanka zabrała głos i wyjaśniła, co było jej receptą na sukces i jak pokonała rywalkę. “W meczu starałam się skupić na płynnej grze i na serwisie. Myślałam, żeby po prostu wygrać następną piłkę” – tłumaczyła. Teraz czeka na nią starcie z rodaczką, Anastazją Pawluczenkową. Panie znają się doskonale.
Przegranie Igi Świątek w turnieju w Tokio z pewnością było niespodzianką dla wielu fanów. Polska tenisistka, która do tej pory odnosiła znaczące sukcesy, tym razem nie sprostała oczekiwaniom i odpadła po porażce z Weroniką Kudiermietową. Dla mediów i kibiców było to zaskoczenie, zwłaszcza że Świątek była jedną z faworytek turnieju.
Zacznijmy od jej pierwszego meczu z Mai Hontamą, gdzie już od pierwszego seta było widać, że Polka ma problemy. Przegrywała nawet 1:4, co nie zdarzało się jej często w poprzednich spotkaniach. Ostatecznie zdołała odwrócić losy meczu i wygrać 6:4, 7:5, ale jej występ był daleki od ideału. Świątek sama wskazała, że problemy sprawiała jej wilgotność powietrza, na którą trudno było jej się przyzwyczaić.
Kolejne starcie, tym razem z Kudiermietową, również nie poszło po myśli Igi. Rosjanka zdołała skutecznie wykorzystać słabsze momenty Polki, grając z płynnością i skupieniem. Po meczu Weronika przyznała się do swojej recepty na sukces, skupiając się na płynnej grze i koncentrując na serwisie. Mimo że Świątek walczyła, nie udało jej się przełamać gry rywalki.
Reakcje po przegranej były mieszane. Fanowie wyrażali rozczarowanie, zauważając niewymuszone błędy, nietrafione serwisy i trudności w zamykaniu meczów. Porównywali jej aktualną formę do poprzednich występów, gdzie Świątek zwykle prezentowała się bardziej pewnie i skutecznie. Niektórzy komentatorzy wskazywali, że nawet po dłuższej przerwie od turniejów, powrót tenisistki nie był tak udany, jak się spodziewano.
Teraz przed Rosjanką czeka starcie z rodaczką, Anastazją Pawluczenkową. To spotkanie również budzi emocje, zwłaszcza że obie panie znają się dobrze i mają za sobą wiele wspólnych treningów i rywalizacji. Fani z niecierpliwością czekają, jak potoczą się dalsze losy turnieju dla obu zawodniczek.
Dla Świątek porażka w Tokio to ważny moment do refleksji i analizy. Będzie musiała przeanalizować swoje błędy i znaleźć sposób na poprawę formy przed kolejnymi turniejami. W przeszłości potrafiła odnosić znaczące sukcesy, więc istnieje nadzieja, że ta porażka będzie dla niej motywacją do jeszcze mocniejszej pracy i skoncentrowanego przygotowania do kolejnych wyzwań.
Analizując jej grę, eksperci zwracają uwagę na kilka kluczowych elementów, które mogły wpłynąć na wynik. Pierwszym z nich są niewymuszone błędy, których było znacznie więcej niż zazwyczaj. Świątek, znana z precyzyjnej i agresywnej gry, tym razem popełniała więcej nietrafionych uderzeń, co zwiększało presję na nią samego. Dodatkowo, problemy z zamykaniem meczów, czyli utrzymywanie przewagi i wygrywanie decydujących gemów, również były widoczne. To może świadczyć o pewnym niedoskonałości psychicznej podczas meczów.