CELEBRITY
Ależ burza po meczu Świątek. To nie powinno się wydarzyć

– Chciałam powiedzieć, żebyście nie krzyczeli pomiędzy pierwszym a drugim serwisem. To nie tylko mi nie pomaga, ale też nie chcę wygrywać w taki sposób. To nie jest mecz piłki nożnej. Wiem, że nie ma w Polsce wielu turniejów tenisowych, ale musicie się do tego przyzwyczaić – apelowała Iga Świątek po niezwykle zaciętym starciu z Jekatieriną Aleksandrową w Ostrawie w 2022 roku. Czy w Bad Homburgu emocje sięgną podobnego poziomu?
We wtorek Świątek pewnie pokonała 6:4, 6:4 Wiktorię Azarenkę w drugiej rundzie turnieju WTA 500 w niemieckim kurorcie Bad Homburg. Polka przygotowuje się tam do rozpoczynającego się 30 czerwca Wimbledonu. Już w czwartek zmierzy się w ćwierćfinale z Jekatieriną Aleksandrową – zawodniczką, która zawsze sprawiała jej wiele trudności.
Rosjanka, aktualnie 18. w rankingu WTA (Świątek jest ósma), imponuje warunkami fizycznymi i umiejętnościami na trawie. Ich bilans pojedynków to 3:2 dla Świątek, ale każde ze starć miało swój unikalny ciężar, a najbardziej pamiętne rozegrało się w Ostrawie dwa lata temu. Wtedy po prawdziwym thrillerze Świątek triumfowała 7:6, 2:6, 6:4 i awansowała do finału, ku ogromnej radości tysięcy polskich kibiców, którzy wypełnili halę tuż za granicą.
Głośni kibice i nieeleganckie zachowania
Tamto spotkanie, mimo że zakończone zwycięstwem Polki, miało też gorzki posmak. W trakcie meczu część kibiców reagowała nieodpowiednio – wiwatowano po podwójnych błędach serwisowych Aleksandrowej, a między pierwszym a drugim podaniem słychać było krzyki z trybun. Świątek jeszcze na korcie zwróciła się bezpośrednio do fanów, prosząc o więcej szacunku. – Mnie to może nie przeszkadza, ale czułam, że mojej rywalce już tak. A tenis to sport z klasą – tłumaczyła później na konferencji prasowej.
Sędzia tamtego meczu, Kader Nouni, wielokrotnie prosił o ciszę, ale reakcje były znikome. Szczególnie dziwaczne było skandowanie „Ostatni! Ostatni!” przy piłkach meczowych, co przypominało bardziej doping z siatkarskich hal niż kortów tenisowych.
Atmosfera jak z reprezentacyjnego meczu
Mimo kontrowersji atmosfera w Ostrawie była wyjątkowa. Finałowy mecz z Barborą Krejcikovą przyciągnął tłumy, a kibice stworzyli atmosferę, jakiej rzadko doświadcza się w tenisowych halach. – Dziękuję wam, że przyjechaliście i dopingowaliście nas obie – mówiła Czeszka po triumfie nad Świątek.
Polka natomiast nie mogła ukryć wzruszenia. – Naprawdę nie wiem, co powiedzieć. Po prostu… – przerwała ze łzami w oczach. Mówiła wyłącznie po polsku, rezygnując z przemowy po angielsku. – Jak zaczęłam płakać w ostatnim gemie, to było z radości, bo spełniły się wszystkie moje marzenia, niezależnie od wyniku. Dziękuję, że spełniacie je ze mną – mówiła ze łzami w oczach.
W rozmowie podsumowującej sezon dla Sport.pl Świątek jeszcze raz wróciła myślami do Ostrawy. – Energia kibiców zrobiła całe show. To było niesamowite przeżycie – podkreślała. A na wieść o tiramisu przynoszonym jej do hotelu z uśmiechem odpowiedziała: – Batman oglądał mój mecz, tiramisu było, ale chyba działo się więcej, niż wiem.
Aleksandrowa w gazie. Groźna jak nigdy
Choć Bad Homburg leży dalej od polskiej granicy, i tu Świątek może liczyć na wsparcie rodaków. Teraz jednak najważniejsze jest skoncentrowanie się na bardzo wymagającej rywalce. Aleksandrowa w pierwszej rundzie rozbiła Belindę Bencić 6:1, 6:2, a potem w trzysetowym boju ograła Marię Sakkari. To już jej szósty mecz na trawie w tym sezonie – i piąte zwycięstwo.
Rosjanka formę na tej nawierzchni potwierdziła już wcześniej, docierając do półfinału turnieju w ‘s-Hertogenbosch. Tam przegrała z Elise Mertens 6:2, 6:7, 4:6, mimo że miała aż 11 piłek meczowych. Belgijka później sięgnęła po tytuł.
Warto pamiętać, że Aleksandrowa najlepiej w Wielkim Szlemie wypadła właśnie na Wimbledonie, docierając tam w 2023 roku do czwartej rundy. Spośród pięciu tytułów WTA aż dwa zdobyła na trawie – co jest imponujące, biorąc pod uwagę niewielką liczbę turniejów na tej nawierzchni.
Bilans bez wyraźnej przewagi
Z pięciu dotychczasowych meczów pomiędzy Świątek a Aleksandrową aż trzy kończyły się w trzech setach. Rywalizacja jest niemal wyrównana:
Australian Open 2021 (III runda) – Aleksandrowa wygrała 6:4, 6:2
Ostrawa 2022 (półfinał) – Świątek 7:6, 2:6, 6:4
Madryt 2023 (IV runda) – Świątek 6:4, 6:7, 6:3
Doha 2024 (III runda) – Świątek 6:1, 6:4
Miami 2024 (IV runda) – Aleksandrowa 6:4, 6:2
W czwartek znów spotkają się na trawie – nawierzchni, którą Aleksandrowa lubi i na której czuje się znakomicie, a Świątek dopiero się na niej rozkręca. Przed nami mecz, który zapowiada się niezwykle emocjonująco.