CELEBRITY
Dariusz Michalczewski się nie kryje. Tak podsumował Karola Nawrockiego

6 sierpnia Karol Nawrocki zostanie zaprzysiężony na prezydenta RP. W maju, jeszcze w trakcie kampanii wyborczej, Dariusz Michalczewski w rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet opowiedział o swojej znajomości z Nawrockim oraz o własnych politycznych sympatiiach. Były mistrz świata w boksie przyznaje, że zna kandydata z ramienia PiS, ale jego poparcie kieruje w stronę Rafała Trzaskowskiego.
Michalczewski: Znam Karola, to sympatyczny facet
— Siedzę często z chłopakami na kawie, którzy znają Karola z dawnych lat, ale nawet nie będę powtarzał, co o nim mówią — zaznacza “Tiger”. — To nie są ludzie, których bym traktował jako wiarygodne źródło informacji.
Michalczewski zna Nawrockiego z wydarzeń charytatywnych i imprez sportowych. — To mój młodszy kolega z Gdańska. Spotkaliśmy się kilka razy. Karol to bardzo sympatyczny i fajny facet — mówi. — Ale jeśli chodzi o jego dokonania w boksie, to nie mam pojęcia. Wiem tylko, że trenował, ale nigdy nie widziałem go w ringu. Gdy on zaczynał przygodę z boksem, ja już byłem w Niemczech.
“Wporzo gość, ale Trzaskowski to mój kandydat”
Mimo sympatii do Nawrockiego, Michalczewski jasno określa swoje polityczne preferencje. — Od lat wspieram Koalicję Obywatelską. Uważam, że lepiej będzie, jeśli prezydentem zostanie Rafał Trzaskowski. Wtedy to wszystko pójdzie do przodu. Jak prezydent będzie z innej opcji niż rząd, znowu zacznie się konflikt — ocenia.
— Trzaskowski reprezentuje kierunek proeuropejski, który bardzo mi odpowiada. Nie chcę powiedzieć, że trzeba wybierać “mniejsze zło”, ale on wydaje mi się najbardziej racjonalnym wyborem — podkreśla “Tiger”.
— Karol to fajny gość, podchodzi do mnie z respektem, ale widziałem go może pięć razy, głównie na turniejach i imprezach charytatywnych. Lubię ludzi związanych z boksem, więc i jego darzę sympatią. Ale nie wiem nawet, czy stoczył jakiekolwiek walki amatorskie — dodaje.
“Freak fighty to tragedia. Ale boks w Polsce odżywa”
Michalczewski odniósł się również do obecnej kondycji boksu w Polsce i mody na treningi wśród młodych ludzi. — Dzisiaj boks jest bardzo popularny jako hobby. Widzę, jak w Gdańsku rodzice, a nawet dziadkowie, zapisują dzieci na zajęcia. To cieszy — mówi.
Zaznacza jednak, że nie jest fanem freak fightów. — Dla mnie to tragedia. To antysport. Ci ludzie nic nie potrafią, tylko się wyzywają. Na szczęście ta moda chyba powoli przemija — uważa.
— Dobrze, że powstała Polska Liga Boksu. Widać światełko w tunelu. Będę się starał ją wspierać. Mamy coraz więcej talentów, widać postęp — dodaje.
O obecnym rządzie i roli prezydenta
Były mistrz świata skomentował też obecną sytuację polityczną. — Trzeba teraz wszystko uporządkować. Nie wiadomo, kto za co odpowiada. Musimy działać wspólnie, bo inaczej będzie jak w sporcie — jak kilku trenerów mówi co innego, to robi się chaos — mówi Michalczewski.
— Jasne, obecny rząd popełnia błędy, ale każdy je popełnia. Trzeba teraz dużo naprawić. Potrzebujemy prezydenta, który będzie miał “łeb na karku” i nie będzie przeszkadzał. Nawet jeśli nie będzie to Trzaskowski, to powinien być ktoś obiektywny — zaznacza.