CELEBRITY
Do tego doprowadził Kubica. Szalona zapowiedź z obozu Ferrari i to przy Polaku
Triumf Roberta Kubicy w 24-godzinnym wyścigu Le Mans odbił się szerokim echem w świecie motorsportu i stał się impulsem do szczerego wyznania jednej z największych gwiazd Formuły 1. Podczas gali FIA Awards Charles Leclerc otwarcie przyznał, że marzy o starcie w legendarnym klasyku na torze Circuit de la Sarthe i chciałby pójść śladami Polaka, mierząc się z jednym z najbardziej wymagających wyzwań w wyścigowym świecie.
Robert Kubica od lat pozostaje jedną z ikon polskiego motorsportu. Do Formuły 1 trafił w 2006 roku, a już dwa lata później sięgnął po swoje jedyne, ale historyczne zwycięstwo w Grand Prix. Jego karierę brutalnie przerwał dramatyczny wypadek rajdowy w 2011 roku, po którym wielu ekspertów nie dawało mu szans na powrót do ścigania na najwyższym poziomie. Kubica po raz kolejny udowodnił jednak, że jest wyjątkowym zawodnikiem – dzięki determinacji, talentowi i ogromnej sile mentalnej wrócił do rywalizacji, a dziś odnosi sukcesy w wyścigach długodystansowych, zwieńczone triumfem w Le Mans.
Charles Leclerc marzy o Le Mans. Inspiracją Robert Kubica
Osiągnięcia Kubicy były jednym z tematów rozmów podczas prestiżowej gali FIA Awards, która zgromadziła największe nazwiska światowego motorsportu. Polak zasiadł przy jednym stole z Charlesem Leclerkiem – kierowcą Ferrari i jedną z czołowych postaci Formuły 1. Prowadzący galę wykorzystał okazję, by w krótkiej, spontanicznej rozmowie nawiązać do sukcesu Kubicy w Le Mans oraz jego znakomitego sezonu w wyścigach długodystansowych.
Właśnie wtedy Monakijczyk zdobył się na szczere wyznanie, które szybko obiegło media. Leclerc przyznał, że triumf Kubicy zrobił na nim ogromne wrażenie i rozbudził w nim marzenia o starcie w 24-godzinnym wyścigu Le Mans.