Connect with us

CELEBRITY

Iga Świątek mówi o zmianach, tylko czeka na opinię Fissette’a. “Jak się gra WTA Finals…”

Published

on

Iga Świątek kończy niezwykle długi sezon, ale zamiast odpoczynku myśli już o 2026 roku. Polka przyznaje, że chciałaby wprowadzić zmiany w swojej grze, lecz brakuje jej na to czasu. Wszystko zależy teraz od opinii trenera Wima Fissette’a.

Sezon Igi Świątek to prawdziwy maraton – trwa niemal jedenaście miesięcy, a zakończy się dopiero po występie w Billie Jean King Cup. Mimo świetnej formy w końcówce roku, liderka polskiego tenisa nie ukrywa, że czuje ograniczenia kalendarza. W rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet zdradziła, że ostateczny plan przygotowań do nowego sezonu ustali wspólnie ze swoim szkoleniowcem.

– Na pewno, gdybym miała więcej czasu, pozmieniałabym trochę rzeczy w mojej grze. Ale większość okresu spędzamy na poprawianiu tego, co akurat nie wychodzi – powiedziała Świątek.

Presja kalendarza i brak czasu na eksperymenty
Świątek już w poniedziałek zmierzy się z Jeleną Rybakiną w swoim drugim meczu WTA Finals. Pierwsze spotkanie z Madison Keys wygrała bez większych problemów, dając kibicom powody do optymizmu. Po turnieju w Rijadzie Polkę czeka jeszcze występ w Billie Jean King Cup, gdzie reprezentacja Polski zagra 14 i 16 listopada w Gorzowie Wielkopolskim. Dopiero potem Raszynianka będzie mogła pomyśleć o krótkim odpoczynku.

– Tylko w okresie przedsezonowym mamy okazję coś zmienić, ale gdy grasz WTA Finals i dodatkowo Billie Jean King Cup, to tego czasu po prostu nie ma. A techniczne zmiany wymagają pamięci mięśniowej i pewności – dodała Świątek.

Eksperci zwracają uwagę, że w przypadku zawodniczki z tak intensywnym kalendarzem każda modyfikacja w stylu gry wymaga nie tylko odwagi, ale też stabilności. – Iga jest perfekcjonistką. Jeśli decyduje się na zmianę, musi mieć poczucie kontroli nad każdym detalem – zauważa były tenisista i komentator Tomasz Wiktorowski.

Co dalej z przygotowaniami do 2026 roku?
Nowy sezon rozpocznie się już za dwa miesiące, a Polka nie ukrywa, że nie chce „eksperymentować” tuż przed wielkimi turniejami. O kierunku przygotowań zdecyduje wraz z Wimem Fissette’em, z którym współpracuje od połowy roku.

– Właściwie nowy sezon też zaczynamy ważnymi turniejami, których nie chciałabym zmarnować. Zobaczymy, jaki Wim będzie miał pomysł, ale faktycznie czasu nie jest dużo – przyznała Świątek.

Pierwszym testem formy będzie United Cup, który wystartuje już 2 stycznia. Tam zobaczymy także Huberta Hurkacza. Następnie tenisistka uda się do Melbourne na Australian Open, które rusza 18 stycznia.

Jedno jest pewne – nawet przy zmęczeniu i napiętym grafiku, Iga Świątek nie przestaje myśleć o rozwoju. A to, w jakim kierunku pójdą te zmiany, poznamy już w pierwszych tygodniach 2026 roku.

Click to comment

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Copyright © 2025 UKlery