CELEBRITY
Iga Świątek zaskoczyła szczerym wyznaniem. „Czuję się, jakbym miała 40 lat”
Iga Świątek, liderka światowego tenisa, opowiedziała w Rijadzie o trudach intensywnego sezonu. Jej słowa pokazują, jak ogromnym obciążeniem jest życie w trasie i walka na najwyższym poziomie.
Świątek szczerze o zmęczeniu i presji
Turniej WTA Finals w Rijadzie to zwieńczenie całego sezonu – dla wielu tenisistek czas wielkich emocji, ale też fizycznego i mentalnego wyczerpania. Iga Świątek rozpoczęła rywalizację pewnym zwycięstwem, jednak w drugim meczu przegrała z Eleną Rybakiną. Przed decydującym spotkaniem z Amandą Anisimową Polka przyznała, że czuje skutki długiego roku.
Zapytana przez dziennikarzy, czy ludzie zapominają, że ma zaledwie 24 lata, Świątek odpowiedziała bez wahania:
– Nawet ja zapominam. Czasami czuję się, jakbym miała już 40 lat. Życie w trasie jest bardzo intensywne. Każdy tydzień, każdy turniej wymaga skupienia i energii. Łatwo zapomnieć, że wciąż jestem młoda.
Dodała również, że mimo zmęczenia cieszy się z postępów, jakie poczyniła w tym roku:
– Byłam bardzo zajęta, ale też wydajna. Jestem z tego zadowolona. Wciąż jednak mam wiele do poprawy w mojej grze – przyznała raszynianka.
Ostatni krok przed półfinałem
Świątek, która przez większą część sezonu utrzymywała się na szczycie rankingu WTA, stoi teraz przed decydującym meczem w grupie. Starcie z Anisimową zdecyduje o tym, czy Polka zagra w półfinale turnieju mistrzyń.
Eksperci podkreślają, że mimo zmęczenia Iga wciąż potrafi mobilizować się w kluczowych momentach.
– To naturalne, że po tak długim sezonie pojawia się zmęczenie, ale Świątek ma mentalność mistrzyni. Zawsze potrafi znaleźć w sobie siłę – zauważa były tenisista Tomasz Wiktorowski.
Kibice liczą, że po szczerym wyznaniu przyjdzie czas na sportową odpowiedź na korcie. Mecz z Anisimową odbędzie się już jutro, a stawką będzie awans do najlepszej czwórki WTA Finals.