Breaking News
Mats Wilander ujawnia: Co niezwykłego zrobiła Iga Świątek w półfinale Australian Open z Madison Keys?
23-letnia Polka jest zazwyczaj bardzo trudna do powstrzymania, gdy obejmuje prowadzenie, ale w czwartek na Rod Laver Arena było inaczej.
Druga rakieta świata wygrała pierwszego seta i miała nawet piłkę meczową przy własnym serwisie w decydującej partii, jednak nie zdołała wykorzystać swoich szans.
Zamiast tego Polka została pokonana przez Madison Keys, która awansowała do swojego pierwszego finału Wielkiego Szlema od 2017 roku i pierwszego w Australian Open.
Iga Świątek była w znakomitej formie podczas Australian Open, docierając do półfinału bez straty seta i tracąc po drodze zaledwie 14 gemów, czyli tylko o jeden więcej niż rekord Marii Szarapowej wynoszący 13.
Jednak w półfinale napotkała wymagającą rywalkę w osobie Madison Keys, która przystąpiła do meczu z serią 10 wygranych spotkań z rzędu. W emocjonującym pojedynku Keys odwróciła losy meczu, zwyciężając 5-7, 6-1, 7-6(10-8) w ciągu dwóch godzin i 35 minut, po raz drugi w turnieju notując tak imponujący comeback.
Po meczu Mats Wilander zauważył coś niezwykłego u Świątek, która popełniła nietypowe dla siebie błędy: najpierw na break poincie przy stanie 4-4 w trzecim secie, a potem na własnej piłce meczowej, dodatkowo tracąc prowadzenie 5-2 w pierwszej partii.
Wyglądała na trochę spiętą. To na pewno. Straciła impet w meczu po tym, jak prowadziła 5-2 w pierwszym secie – powiedział Wilander w rozmowie z Eurosportem.
– Madison Keys zrobiła coś niesamowitego, odrabiając straty, ale pomyślałem wtedy: „W porządku, Iga wygrała 7-5. To koniec.” Nigdy nie sądziłem, że Madison Keys [wróci do gry]. Mentalny wysiłek, jaki włożyła Madison Keys, był niesamowity.