CELEBRITY
Niemożliwe stało się faktem. Bolesne chwile dla Świątek – mówi o ‘30 procentach
Iga Świątek ma za sobą udany sezon, zwieńczony kolejnym wielkoszlemowym tytułem – tym razem nieoczekiwanie zdobytym na kortach Wimbledonu. Nie zabrakło jednak i bolesnych, głębokich rys, które psują obraz całokształtu występów raszynianki w 2025 roku w tourze WTA. A na pierwszy plan rzuca się tu bolesny odsetek 30 procent. O co dokładnie chodzi?
Mowa o setach, które Iga Świątek przegrywała w minionej kampanii stosunkiem 1:6 lub 0:6. A było ich – niestety – nadspodziewanie dużo.
Nad tym tematem pochylili się na swoim kanale “Break Point” Marek Furjan oraz Dawid Celt.
Jak wyliczył pierwszy z nich, Iga Świątek przegrała w ostatnich miesiącach 43 sety, w tym aż 13 zakończyło się zwycięstwami rywalek 6:1 lub 6:0, co stanowi właśnie 30 procent wszystkich partii oddanych przeciwniczkom.
Dla porównania liderka rankingu WTA Aryna Sabalenka tylko dwukrotnie została tak boleśnie rozbita przez zawodniczkę stojącą po drugiej stronie siatki.
Iga Świątek i niepokojąca statystyka. “To jakaś tendencja”
Jak dodał Marek Furjan, w ten sposób Iga Świątek znalazła się w TOP6 tenisistek z szerokiej czołówki, które najczęściej wygrywały maksymalnie jednego gema w całym secie.
– Jest to jakaś tendencja. To i te początki drugich setów w tym roku, które często Idze się tym w sezonie nie układały. Traciła koncentracje i zamiast docisnąć po wygranym pierwszym secie, często odkręcało się to w drugą stronę. (…) A drugą rzeczą było to, że gdy wpadała w turbulencje, dosyć często nie była w stanie przeciwko tym najlepszym zareagować – stwierdził Dawid Celt, analizując zaistniałą sytuację.
Jakie były powody takiego stanu rzeczy?
Wynika to moim zdaniem trochę z tego, że to są naczynia połączone. Troszeczkę brakowało energii w głowie. Brakowało pomysłu, reakcji, analizy tego, co się dzieje i jak z tego wyjść
stwierdził kapitan reprezentacji Polski w ostatnich meczach Billie Jean King Cup
I dodał: – Ale było też trochę takich momentów, gdy widzieliśmy, że Iga tego prądu w głowie miała po prostu mniej. Od tego się zaczyna. Nie było takiej waleczności, nieustępliwości. Nie jest to nic nadzwyczajnego. Takie okresy się zdarzają. Natomiast w przypadku tak dobrej tenisistki, powinno być ich troszeczkę mniej. I nad tym trzeba popracować.
Marek Furjan podkreślił przy tym, że w przypadku problemów w meczach z zawodniczkami, które rozbijały ją swoimi silnymi uderzeniami, Iga Świątek często próbowała odpowiedzieć jeszcze większą mocą, co stanowiło błąd, z którego Polka nie potrafiła się potem wycofać. – I ona często w tych decyzjach trwa przez kilka chwil – stwierdził.
Zapewne będzie to element, nad którym trener Wim Fissette oraz nasza druga rakieta świata będą pracować przed startem kolejnego sezonu