CELEBRITY
Ponad dwie godziny walki! Nikt nie przewidział takiego meczu Igi Świątek

O spacerku absolutnie nie było mowy! By wywalczyć przepustkę do ćwierćfinału turnieju w Wuhanie, Iga Świątek musiała się solidnie napracować. W pierwszym secie goniła rywalkę, a wielką klasę udowodniła dopiero w tie-breaku. W drugim znów się zdrzemnęła i miała problemy. Ostatecznie Polka ograła jednak Belindę Bencic 7:6(2), 6:4. A teraz zagra w wielkim hicie!
Iga Świątek po pewnym zwycięstwie nad Marie Bouzkovą (6:1, 6:1) była już w 1/8 turnieju w Wuhanie. A tym razem czekało na nią trudne zadanie i rywalizacja z 15. rakietą świata, Belindą Bencic. Cel Polki był jasny — kolejne przekonujące zwycięstwo i awans.
Jak do tej pory Świątek radziła sobie w meczach ze Szwajcarką? Historia ich pojedynków mogła napawać nas nadzieją, bowiem Polka wygrała cztery z nich, ulegając Bencic tylko raz, w 2021 r. w Nowym Jorku. A od tego czasu ograła ją trzykrotnie.
Iga Świątek była więc sporą faworytką tego meczu i zaczęła to udowadniać już na samym starcie. Najpierw wygrała swojego gema serwisowego bez straty punktu, a następnie doprowadziła do gry na przewagi i w niej przełamała Belindę Bencic! O lepszym początku 24-latki nie mogliśmy więc marzyć.
A jakby tego było mało, Świątek zachwycała też przy serwisie. W dwóch pierwszych gemach zanotowała trzy asy, a Bencic od samego początku sobie z nią nie radziła i zaczynała być coraz bardziej zdenerwowana.
W końcu Szwajcarka wygrała jednak swoje podanie, a to sprawiło, że mocno się rozkręciła. Już w kolejnym gemie prowadziła 40:15, miała dwie piłki na przełamanie, a efekt był taki, że było już tylko 3:2 dla Świątek, a teraz serwowała Bencic. I po chwili Szwajcarka od stanu 0:3 doprowadziła do wyrównania!