Skandal w meczu Polska – Holandia! Ale ten wynik ma poważne konsekwencje

Polacy znów zagrali dobry mecz przeciwko faworyzowanej Holandii! Kadra Jana Urbana ponownie zremisowała 1:1. Dobry wynik w kwestii bezpośredniego awansu na mistrzostwa świata nic nie da, ale może mieć ważne konsekwencje. W 60. minucie doszło jednak do skandalu, o którym będzie głośno.

Polacy przed własną publicznością chcieli udowodnić, że październikowy remis z Holandią nie był jedynie jednorazowym wyskokiem. Przed meczem jasne było, że nawet w przypadku wygranej ciężko będzie o awans z pierwszego miejsca. Przy zrównaniu się punktami, o pozycji decyduje bilans bramkowy, a ten o 13 goli lepszy mieli Holendrzy. W takim wypadku musielibyśmy liczyć, że Oranje potkną się z Litwinami w ostatniej kolejce. O korzystny wynik warto było się jednak bić w kontekście rozstawienia w barażach. Drugi koszyk mamy już niemal pewny, ale wciąż istnieją spore szanse na pierwszy, który pozwoli ominąć gigantów w barażach o mundial.

Jan Urban miał trudne zadanie, bowiem musiał przebudować niemal całą defensywę. Jan Bednarek doznał kontuzji, a Przemysław Wiśniewski i Bartosz Slisz pauzowali za kartki. Ostatecznie postawił na ofensywny wariant, w którym nie wystawił na Oranje ani jednego defensywnego pomocnika. W środku umieścił raczej nastawionych na atak Piotra Zielińskiego i Sebastiana Szymańskiego. Już w 13. minucie jego plan został jednak zweryfikowany przez rzeczywistość. Pomocnik Fenerbahce doznał kontuzji, a w jego miejsce musiał pojawić się Bartosz Kapustka, który nie ma ostatnio udanego okresu w Legii Warszawa.