CELEBRITY
Stało się! Oto ranking WTA po zwycięstwie Igi Świątek w Wimbledonie

Świątek wraca na podium WTA po triumfie w Wimbledonie. Wielkie przetasowania w czołówce rankingu
To był niezapomniany weekend dla polskich kibiców tenisa. W sobotę Iga Świątek sięgnęła po upragniony, pierwszy w karierze tytuł na kortach Wimbledonu. W finale londyńskiego turnieju nie dała żadnych szans Amerykance Amandzie Anisimovej, zwyciężając 6:0, 6:0. Jej występ był nie tylko pokazem tenisowej dominacji, ale także ogromnym krokiem w kierunku odzyskania najwyższych pozycji w światowym rankingu. Teraz, już oficjalnie, Polka powróciła na podium klasyfikacji WTA, a jej zwycięstwo zapoczątkowało szereg zmian w ścisłej czołówce.
Świątek z historycznym triumfem i wielkim powrotem do Top 3
Zwycięstwo Świątek w finale Wimbledonu w takim stylu — bez straty gema — zaskoczyło nawet najbardziej zagorzałych fanów. Choć była uważana za faworytkę starcia, skala dominacji nad świetnie spisującą się dotąd Anisimovą była wręcz niewiarygodna. Świątek nie tylko dołożyła do swojej kolekcji szósty tytuł wielkoszlemowy, ale zapewniła sobie też powrót do ścisłej czołówki rankingu, z którego wypadła kilka tygodni temu.
Polka zyskała 2000 punktów rankingowych za triumf w Londynie, co pozwoliło jej wyprzedzić Jessicę Pegulę. Amerykanka odpadła z turnieju już na etapie pierwszej rundy, co tylko ułatwiło awans Świątek. Co ciekawe, obecna trzecia pozycja to najwyższe miejsce w rankingu, jakie Raszynianka kiedykolwiek zajmowała bezpośrednio po Wimbledonie, i zarazem pierwszy raz, gdy została sklasyfikowana dokładnie na trzeciej pozycji.
Przetasowania w rankingu WTA. Kto zyskał, a kto stracił?
Powrót Świątek na podium to niejedyna zmiana w najnowszym zestawieniu WTA. Na samym szczycie bez zmian — liderką pozostała Aryna Sabalenka, która utrzymuje sporą przewagę nad drugą w klasyfikacji Coco Gauff. Amerykanka nadal może się cieszyć z miejsca tuż za Białorusinką, ale musi uważać, bo Iga zbliża się do niej coraz bardziej.
Aktualnie Polka traci do Gauff 856 punktów. To różnica, którą można znacząco zniwelować już w nadchodzących tygodniach. Pierwsza okazja nadarzy się na początku sierpnia, kiedy to Świątek rozpocznie zmagania w turniejach przygotowujących do US Open.
Tymczasem w dalszej części Top 10 również doszło do interesujących przetasowań. Na piąte miejsce awansowała rewelacja Wimbledonu, zaledwie 17-letnia Mirra Andriejewa, która dotarła do ćwierćfinału turnieju. Szóste miejsce, bez zmian, utrzymała Chinka Qinwen Zheng. Na siódmą pozycję wskoczyła Amanda Anisimova, która dzięki dotarciu do finału Wimbledonu przesunęła się aż o pięć miejsc w górę.
Kolejne lokaty zajmują Madison Keys i Jasmine Paolini. Ta ostatnia zaliczyła bolesny spadek — wypadła z piątego miejsca na dziewiąte, tracąc aż cztery pozycje. Dziesiątkę najlepszych zawodniczek świata zamyka obecnie Hiszpanka Paula Badosa.
Co dalej dla Igi?
Dla Igi Świątek nadchodzące tygodnie to czas nie tylko świętowania sukcesu, ale przede wszystkim skupienia na kolejnych celach. Polka już teraz wie, że jest w grze o powrót na fotel liderki światowego tenisa. Do Sabalenki traci jeszcze sporo, ale forma zaprezentowana na trawie pozwala z optymizmem patrzeć na najbliższe turnieje w Ameryce Północnej.
Najbliższy ważny występ Świątek planowany jest na początek sierpnia, podczas turnieju WTA 1000 w Montrealu. Tam rozpocznie się bezpośrednia walka o punkty przed wielkoszlemowym US Open. Czy Polka podtrzyma zwycięską passę i zbliży się do Gauff i Sabalenki? Tego dowiemy się już wkrótce. Jedno jest pewne — Iga Świątek znów gra jak mistrzyni.