CELEBRITY
Świątek mogła wrócić do gry o tytuł, decydowały centymetry. Jest apel po “akcji” Sabalenki

Turniej WTA 1000 w Wuhanie mógł, choć nie musiał, ostatecznie przesądzić sprawę tytułu dla najlepszej tenisistki świata w 2025 roku na rzecz Aryny Sabalenki. Mógł też przedłużyć szanse Igi Świątek na ostateczny zwrot podczas WTA Finals w Rijadzie. Białorusinka miała ogromną przewagę w ogólnym rankingu, ale w tej chińskiej metropolii broniła aż 1000 punktów za zeszłoroczny triumf, a Polka wszystko dopisywała do swojego dorobku. Rok temu nie mogła tu bowiem zagrać, kończyła swoją karencję za wpadkę dopingową.
Warunek był jeden – Iga nie mogła odpaść z rywalizacji wcześniej nie Sabalenka. A gdyby obie doszły do finału – musiałaby go wygrać.
Białorusinka mogła być już pewna, że w Rijadzie odbierze puchar dla najlepszej zawodniczki w 2025 roku. A tymczasem jedna jej nierozsądna decyzja w sobotę mogła wszystko wywrócić do góry nogami.
Frustracja Sabalenki. Rzut rakietą, który mógł wszystko odmienić. I przywrócić do gry o tytuł Igę Świątek
W mediach społecznościowych pojawił się jednak film z trybun – i tu widać o wiele więcej. Sabalenka miała bardzo dużo szczęścia, że skończyło się tylko na oficjalnym ostrzeżeniu od sędzi, którą na jej pojedynku była… Marta Mrozińska.
Rakieta, po odbiciu się od ławki, przeleciała bowiem centymetry obok nogi chłopca podającego piłki, ten wykonał jeszcze nagły ruch, cofnął nogę.
Gdyby rakieta trafiła w nogę chłopca, Polka prawdopodobnie nie miałaby innej możliwości – poprosiłaby supervisora turnieju o interwencję, a później zapewne Białorusinka zostałaby zdyskwalifkowana. Przy jej nazwisku pojawiłyby się literki DEF, oznaczające “default”. Regulamin WTA jest tu bezlitosny – Sabalenka straciłaby wszystkie pieniądze i punkty wywalczone w Wuhanie.
Jej przewaga nad Świątek w rankingu Race zmalałaby do 1242 punktów, losy numeru 1 rozstrzygałyby się więc w Rijadzie.
Do sprawy Sabalenki wrócił już m.in. New York Post, stanowisko zabrał też znany dziennikarz Ben Rothenberg.
“WTA i ATP muszą uciąć takie zachowania zawodników, wystrzeliwujących pociski w złości. To jest okropne i niebezpieczne dla osób znajdujących się przy korcie” – napisał i zaznaczył, że Sabalenka miała dużo szczęścia.
Gdyby go nie miała, sprawa jej tytułu za 2025 roku wciąż byłaby niepewna.