Breaking News
Szczęsny VIP-em w meczu z Valencią. Dwie szczęśliwe minuty Polaka
Szczęsny VIP-em na Mestalla – szczęście sprzyjało Polakowi w meczu z Valencią FC Barcelona po raz kolejny urządziła sobie prawdziwy festiwal strzelecki przeciwko Valencii, tym razem wygrywając aż 5:0. Mimo ofensywnej dominacji Dumy Katalonii, dużą uwagę przykuł występ Wojciecha Szczęsnego, który zachował czyste konto. Nie obyło się jednak bez nerwowych momentów – piłka dwukrotnie znalazła…
Szczęsny VIP-em na Mestalla – szczęście sprzyjało Polakowi w meczu z Valencią
FC Barcelona po raz kolejny urządziła sobie prawdziwy festiwal strzelecki przeciwko Valencii, tym razem wygrywając aż 5:0. Mimo ofensywnej dominacji Dumy Katalonii, dużą uwagę przykuł występ Wojciecha Szczęsnego, który zachował czyste konto. Nie obyło się jednak bez nerwowych momentów – piłka dwukrotnie znalazła drogę do jego bramki, lecz w obu przypadkach polski bramkarz mógł odetchnąć z ulgą, ponieważ sędzia dopatrzył się pozycji spalonej.
Dla Szczęsnego był to wyjątkowo spokojny wieczór. Barcelona dominowała od pierwszych minut, a Valencia nie potrafiła znaleźć sposobu na skuteczne sforsowanie defensywy rywali. Szczęsny, choć miał kilka momentów, w których musiał interweniować, przez większą część spotkania mógł czuć się jak VIP na Estadio Mestalla. Jego rola w meczu była ograniczona, ale jednocześnie udowodnił, że Hansi Flick podjął słuszną decyzję, stawiając na niego jako pierwszego bramkarza we wszystkich rozgrywkach.
—
Zmiana hierarchii w bramce Barcelony – Flick w pełni ufa Szczęsnemu
Od początku 2025 roku Hansi Flick wyraźnie określił hierarchię wśród bramkarzy FC Barcelony. Dotychczasowy zmiennik, Iñaki Peña, miał nadzieję na otrzymanie szansy przynajmniej w Pucharze Króla, ale niemiecki szkoleniowiec szybko rozwiał te wątpliwości. Na konferencji prasowej przed jednym z meczów jasno oznajmił, że „Tek” – czyli Wojciech Szczęsny – będzie jego numerem jeden także w tych rozgrywkach.
Na korzyść polskiego bramkarza przemawiały nie tylko jego doświadczenie i styl gry, ale również osobowość. Peña, mimo swojego potencjału, nie może pochwalić się taką pewnością siebie i umiejętnością zarządzania defensywą, jaką wnosi Szczęsny. Dodatkowo, z nim w bramce Barcelona nie przegrała żadnego spotkania. Co prawda były mecze, w których Polak miał trudniejsze chwile – jak np. szalona wygrana 5:4 z Benfiką czy czerwona kartka w El Clásico (5:2) – ale mimo to cały czas spełniał pokładane w nim oczekiwania.