CELEBRITY
Tusk najpierw zamilkł. Potem padło mocne słowo o Nawrockim
Premier Donald Tusk skomentował decyzję prezydenta Karola Nawrockiego o odmowie nominacji 46 sędziom. – Nie jestem zaskoczony, ale jest mi przykro, że kolejny raz będziemy mieli prezydenta, który nie czuje się strażnikiem konstytucji, tylko jej gwałcicielem – stwierdził.
Podczas konferencji prasowej premier Donald Tusk został zapytany o to, czy zostanie złożony wniosek do Trybunału Stanu wobec Karola Nawrockiego, w związku z odmową prezydenta nominacji 46 sędziom. Premier początkowo wstrzymał się z odpowiedzią i zaczął mówić dopiero po chwili ciszy.
– Nie ma takiego wniosku i wydaje mi się, że nie ma o czym rozmawiać – powiedział.
– Ja nie mam żadnych wątpliwości, że niestety po 1 czerwca kolejny prezydent, i to będzie już trzecia kadencja prezydencka, postanawia igrać z konstytucją, interpretować ją w sposób niewłaściwy, naruszać ducha i literę konstytucji. I to nie tylko w tym przypadku – dodał Tusk.
– To jest bardzo niepokojące i to będzie oznaczało niestety w tej sprawie bardzo twardą konfrontację z tymi, którzy chcą pilnować porządku konstytucyjnego. Moim zadaniem, jako premiera, jest także pilnowanie porządku konstytucyjnego. I tutaj nie cofnę się ani o milimetr. Mowy nie ma – zapewnił.
– Natomiast bardzo źle się dzieje, że prezydent Nawrocki postanowił rozpocząć swoją prezydenturę od takich samych gier i podstępów jak jego poprzednik, czyli wykorzystywaniu konstytucji, niejasnych zapisów, nie do końca precyzyjnych interpretacji de facto przeciwko konstytucji i przeciwko dobrze rozumianej praworządności. Nie jestem zaskoczony, ale jest mi przykro, że kolejny raz będziemy mieli prezydenta, który nie czuje się strażnikiem konstytucji, tylko jej gwałcicielem – stwierdził premier.