CELEBRITY
Upadek polskich skoków. Tylko zobacz, jaki kraj nas wyprzedza
Niedziela w niemieckim Klingenthal nie należała do udanych dla polskich skoczków narciarskich. Trzech naszych reprezentantów wprawdzie punktowało w konkursie Pucharu Świata, ale najlepszym z nich był Piotr Żyła, który zajął dopiero 20. miejsce. Statystyki są przerażające – jesteśmy jedną z najgorszych reprezentacji w stawce.
20. miejsce Piotra Żyły, 21. lokata Pawła Wąska i 28. pozycja Dawida Kubackiego. Brak punktów Kamila Stocha, Macieja Kota i przede wszystkim pierwszy konkurs bez Kacpra Tomasiaka w drugiej serii. To, co wydarzyło się w niedzielnych zawodach w Klingenthal, może wprawić polskich kibiców w zatrważający nastrój.
Zobacz wideo Gorąco wokół polskich skoków. Chodzi o skład na igrzyska
Coraz większa strata do czołówki
– Ta skocznia nie pasuje mi idealnie, ale spodziewałem się, że będzie nieco lepiej. Wierzę w to cały czas. Jest sporo rezerwy. To nie jesto to, co mogłoby być. Czasem efekt jest gorszy, ale ciągle pracuję, by było lepiej – mówił na antenie Eurosportu Piotr Żyła.
– Jestem trochę zawiedziony, bo nie działa to tak, jakbym chciał. W drugiej serii miałem zadanie by puścić ten skok nieco bez kontroli, ale nie potoczyło się to po mojej myśli. Pracuję nad tym, by oddawać skoki, które będą sprawiać radość zarówno mnie, jak i kibicom – wtórował koledze z kadry Dawid Kubacki.
Łącznie w klasyfikacji Pucharu Narodów Polacy mają 460 punktów i zajmują 6. lokatę z olbrzymią stratą do czołowej czwórki. Jednak również strata do Norwegów powiększyła się z 49 do aż 151 oczek. Na prowadzeniu znajdują się Austriacy, których starają się gonić Słoweńcy i Japończycy.
Jest gorzej, niż mogło się wydawać