CELEBRITY
Zmiany u Świątek. Fissette wszystko potwierdził, to był sensacyjny scenariusz
Iga Świątek za kilka dni podejdzie do jednego z najważniejszych turniejów w tegorocznych zmaganiach. Mowa o WTA Finals, dzięki którym raszynianka może zbliżyć się w kobiecym rankingu do Aryny Sabalenki. Polka jest w gronie ścisłych faworytek, bo na dobre odżyła w drugiej połowie sezonu. Spora w tym zasługa Wima Fissette’a. Belg wprost opowiedział, co działo się za kulisami tuż przed zwycięskim dla naszej rodaczki Wimbledonem. Po tym momencie nastąpił przełom. 24-latka naprawdę sporo mu zawdzięcza.
Jeszcze kilka miesięcy temu mało kto spodziewał się zwycięstwa Igi Świątek na Wimbledonie. Polka zaliczyła nie najlepszy okres na nawierzchni ziemnej. Podopieczna Wima Fissette’a wróciła bez głównego trofeum z Rolanda Garrosa, wcześniej niezbyt dobrze potoczyły się dla niej zawody podprowadzające pod francuskiego Wielkiego Szlema. W kraju nad Wisłą rozpoczęło się bicie na alarm. Panika okazała się jednak niepotrzebna. Na londyńskiej trawie raszynianka zagrała turniej życia. To był wręcz sensacyjny scenariusz, zwłaszcza że w finale rozgromiła Amandę Anisimovą 6:0, 6:0.
Pod koniec października do tych wyjątkowych momentów wspomnieniami powrócił Wim Fissette. Belg sporo pomógł swojej zawodniczce, wprowadzając ważne zmiany. Szkoleniowiec przyznał się do tego na kanale Mitcha Michalsa na YouTube. “Lepiej poznałem Igę po sześciu miesiącach pracy. I to wejście w sezon na trawie było też dobrą okazją do wprowadzenia odrobiny moich pomysłów, ponieważ wcześniej nie osiągała dobrych wyników na tego typu nawierzchni” – stwierdził doświadczony specjalista.
45-latek doskonale znał już wtedy smak triumfu w stolicy Wielkiej Brytanii. Wcześniej do sukcesu poprowadził on Angelique Kerber. Pomimo tego, chyba bardziej zaimponował mu styl, w jakim Iga Świątek sięgnęła po prestiżowe trofeum. “Myślę, że początkowo nie miała wielkich oczekiwań, ale potem zaczęła czuć się stopniowo coraz lepiej. W dwóch ostatnich meczach z Bencic i Anisimovą zagrała perfekcyjnie. Obejrzałem te mecze ponownie i to była idealna gra z jej strony. Jestem pod ogromnym wrażeniem. Zakończenie turnieju w ten sposób to niezapomniana chwila” – przyznał.
To wtedy Fissette pierwszy raz spotkał się ze Świątek. Wrócił do 2018 roku
Ze wspomnianą wyżej Niemką wiąże się pewna ciekawostka. A wszystko działo się podczas tradycyjnego balu dla zwycięzców. “To miejsce, w którym każdy chce się znaleźć w pewnym momencie swojej kariery. Miałem szczęście być tam z całym teamem Igi. Zabawna historia jest taka, że w 2018 roku kiedy trenowałem Kerber i wygrała Wimbledon, to właśnie tam po raz pierwszy spotkałem Igę, ponieważ była mistrzynią wśród juniorek” – wrócił wspomnieniami Belg.