CELEBRITY
Zobaczyła zachowanie Świątek wobec Fissette’a. “To nie był dobry znak”
Świątek nie przewidziała zmian, jakie Rybakina wprowadziła po pierwszym secie. Od tego momentu wpadła w panikę. Czuła, że nic nie może zrobić – takimi słowami Laura Robson oceniła postawę na korcie Igi Świątek w meczu z Jeleną Rybakiną. Brytyjska ekspertka zwróciła też uwagę na komunikację pomiędzy Polką a jej trenerem.
Świątek spotkanie z Rybakiną zaczęła od zwycięstwa w secie 6:3, ale kolejne partie przegrała 1:6, 0:6. Dziennikarz Sport.pl, Łukasz Jachimiak, w analizie pomeczowej spotkania opisał, co działo się po drugim secie:- “Świątek podeszła wtedy do swojego teamu na rozmowę. Nie słyszeliśmy, co mówił trener Fissette, nie wiemy też, czy jakieś rady dla zawodniczki miała psycholożka Daria Abramowicz, bo w tym momencie pokazano nam planszę ze statystykami drugiego seta. Analizując liczby utwierdziliśmy się w przekonaniu, że Świątek zmieniła swoje nastawienie. Niestety. Raził stosunek uderzeń kończących do niewymuszonych błędów – aż 4:19”.
Zobacz wideo Artur Szpilka wróci do freak fightów? “Obym nie musiał tam walczyć, ale życie pisze różne scenariusze”
Ekspertka nie miała litości dla Świątek. “Nie czuła, że ma plan B”
Spotkanie Polki z reprezentantką Kazachstanu dla brytyjskiego oddziału Sky Sports oceniła Laura Robson, srebrna medalistka olimpijska turnieju miksta z Londynu (grała wraz z Andym Murrayem). Bynajmniej nie była to pochlebna recenzja drugiej rakiety światowego tenisa.
– Świątek nie przewidziała zmian, jakie Rybakina wprowadziła po pierwszym secie. Od tego momentu Świątek wpadła w panikę. Czuła, że nic nie może zrobić. Widać było, że rozmawia z Wimem Fissettem i że wykonuje mnóstwo gestów. To nie był dobry znak – zwróciła uwagę na rozmowę Polki z trenerem Brytyjka.
Robson wymieniła też kluczowy element gry, który pozwolił wygrać Rybakinie. – Serwowanie na bekhend Świątek zrobiło różnicę. Potem pojawiła się chęć walki ze strony, gdy wymiany trwały ponad trzy uderzenia – podkreśliła.
Następnie 31-latka, która już zakończyła karierę, powiedziała, że Świątek nie miała innego planu na spotkanie. Więc kiedy jej pierwszy pomysł przestał działać, tenisistka zupełnie się pogubiła.
Robson:- Trudno jest, gdy jest się ogrywanym. Na takim korcie, kiedy piłka tak się odbija, Świątek prawdopodobnie nie wiedziała, jaką zastosować taktykę. Nie czuła, że ma plan B, ale w dużej mierze zależało to od tego, jak dobrze grała Rybakina.
Iga Świątek nie będzie miała jednak dużo czasu na roztrząsanie porażki z Rybakiną. W ostatnim meczu grupowym WTA Finals Polka zagra z Amandą Anisimovą. Obie mają na koncie po jednym punkcie, więc od wyniku tego spotkania będzie zależało, która z nich wyjdzie z grupy turnieju.