Breaking News
6:3, 3:0 i zwrot akcji. Tak Krejcikova żegna się z WTA Finals po wyeliminowaniu Świątek Czytaj więcej na
Tuż po godz. 16:00 czasu polskiego rozpoczął się pierwszy mecz półfinałowy podczas WTA Finals w Rijadzie. Na głównej arenie zmagań pojawiły się Qinwen Zheng i Barbora Krejcikova. Przez długi czas Chinka miała niekwestionowaną kontrolę nad spotkaniem. Wygrała pierwszego seta, a w drugim prowadziła 3:0 z podwójnym przełamaniem. Mistrzyni Wimbledonu 2024 nieoczekiwanie odrobiła jednak straty i mieliśmy ekscytującą końcówkę seta. Ostatecznie złota medalistka z Paryża triumfowała 6:3, 7:5.
Wczoraj Barbora Krejcikova walczyła stoczyła zaciętą batalię o wyjście z grupy przeciwko Coco Gauff. Potrzebowała wygranej, by zameldować się w piątkowej fazie półfinałowej. Czeszka nie tylko pokonała Amerykankę i tym samym wyeliminowała Igę Świątek, ale dzięki wygranej 2-0 zajęła ostatecznie pierwsze miejsce w grupie pomarańczowej. Dzięki temu uniknęła Aryny Sabalenki w dzisiejszym starciu i zmierzyła się z Qinwen Zheng.
To jednak wcale nie musiało oznaczać łatwiejszego starcia z perspektywy mistrzyni tegorocznego Wimbledonu. Złota medalistka igrzysk olimpijskich z Paryża w grze pojedynczej zaimponowała swoim występem przeciwko Jasmine Paolini. W środę walczyła z Włoszką w bezpośrednim pojedynku o miejsce w najlepszej “4” zmagań w Rijadzie i wyszła z niego zwycięsko. Na dodatek w spektakularnym stylu – rezultat 6:1, 6:1 mówi sam za siebie. 22-latka przyznała, że był to jeden z jej najlepszych meczów. Miała jednak chrapkę na coś więcej i potwierdzał to także start meczu z tenisistką z Brna.
Zheng miała już finał na tacy. Krejcikova nagle wróciła jednak do gry
Podczas spotkania z Gauff, Krejcikova imponowała skutecznością przy obronie break pointów. Przetrwała aż 11 z 12 okazji Amerykanki. Początek meczu z Zheng nie ułożył się jednak najlepiej z perspektywy Czeszki. Już przy pierwszej szansie dla Chinki doszło do przełamania i szybko zrobiło się 3:0 dla mistrzyni olimpijskiej z Paryża w grze pojedynczej. 22-latka skutecznie kontrolowała przewagę, jaką sobie wypracowała na starcie pojedynku. Już w ósmym gemie mogła zakończyć premierową odsłonę spotkania. Dostała dwie piłki setowe przy serwisie Barbory, ale wówczas tenisistka z Brna wydostała się jeszcze z opresji. Chwilę później nie miała już nic do powiedzenia. Qinwen zamknęła partię rezultatem 6:3, wygrywając gema przy swoim podaniu do zera.