Breaking News
Aryna Sabalenka już drżała. Horror! Oto pierwsza półfinalistka WTA Finals
Drugi set tego meczu był prawdziwym dreszczowcem, pełnym zwrotów akcji i emocji, które trzymały kibiców na krawędzi. Aryna Sabalenka, liderka światowego rankingu, musiała bronić dwóch piłek setowych, a jej przeciwniczka, Jasmine Paolini, pokazała się z najlepszej strony, grając z ogromną determinacją i energią. Wydawało się, że włoska tenisistka może sprawić niespodziankę i przedłużyć ten pojedynek….
Drugi set tego meczu był prawdziwym dreszczowcem, pełnym zwrotów akcji i emocji, które trzymały kibiców na krawędzi. Aryna Sabalenka, liderka światowego rankingu, musiała bronić dwóch piłek setowych, a jej przeciwniczka, Jasmine Paolini, pokazała się z najlepszej strony, grając z ogromną determinacją i energią. Wydawało się, że włoska tenisistka może sprawić niespodziankę i przedłużyć ten pojedynek. Jednak Sabalenka, pokazując swoją klasę i doświadczenie, nie dała Włoszce najmniejszych szans na wygraną. Pierwsza rakieta świata ostatecznie zwyciężyła 6:3, 7:5, co zapewniło jej awans do półfinału WTA Finals. Teraz białoruska zawodniczka będzie czekać na ruch Igi Świątek, która w kolejnym meczu ma szansę zagwarantować sobie miejsce w tej samej fazie turnieju.
Przebieg meczu
Spotkanie rozpoczęło się od totalnej dominacji Sabalenki, która wręcz przetaczała się przez kort niczym buldożer. Na początku meczu miała pełną kontrolę nad grą, a jej przewaga była niezaprzeczalna. Wydawało się, że zwycięstwo jest tylko formalnością, gdy po kilku minutach Białorusinka prowadziła już 4:0. Jednak mimo początkowej przewagi, Sabalenka zaczęła popełniać błędy, co pozwoliło Jasmine Paolini powrócić do gry. Włoszka zmniejszyła stratę do 4:2, a potem do 5:3, jednak ostatecznie Sabalenka zakończyła tę partię wynikiem 6:3, ratując się mocnym serwisem.
Szansa na wygraną w grupie
Po wygraniu pierwszego seta Sabalenka była już blisko zagwarantowania sobie wygranej w grupie fioletowej, co oznaczałoby pewny awans do półfinału turnieju WTA Finals. Jeśli udałoby się jej wygrać drugi set, ostatnie starcie z Jeleną Rybakiną miałoby już tylko znaczenie rankingowe i pozwoliłoby zdobyć jedynie dodatkowe 200 punktów w klasyfikacji WTA. Jednak Sabalenka nie mogła sobie pozwolić na chwilę nieuwagi, zwłaszcza po tym, co wydarzyło się na początku drugiego seta.
Próba odrodzenia Paolini
Włoska tenisistka nie zamierzała się poddawać i od początku drugiej partii grała bardzo ofensywnie. To ona objęła prowadzenie 2:0 po dwóch gemach i wyglądało na to, że zamierza walczyć do końca. Sabalenka szybko jednak zareagowała na lepszą grę rywalki, odrabiając stratę przełamania i sama zdobywając przewagę. Przy stanie 6:3, 4:2 wydawało się, że mecz zmierza ku końcowi i Sabalenka odniesie pewne zwycięstwo. Jednak Paolini po raz kolejny zaskoczyła wszystkich.