NFL
Całkowita przemiana. Iga Świątek bezlitosna
Dotrzymała słowa. Iga Świątek miała się rozpędzać i w poniedziałek zagrała tak, że kibice z wrażenia kręcili głowami. Nie miała żadnej litości dla reprezentantki gospodarzy.
Dwa dni temu był ból i cierpienie. Wprawdzie najważniejszy był oczywiście wynik i awans, ale Iga Świątek nie mogła być zadowolona z poziomu swojej gry w meczu z Iriną-Camelią Begu (6:2,7:5). I nie była, czego zresztą nie ukrywała.
Zapewniała, że spotkania I rundy zawsze są specyficzne, na dodatek musiała się przyzwyczaić do inaczej zachowujących się piłek gdy spotkanie rozgrywa się pod dachem.
W poniedziałek nad Paryżem świeciło już słońce, co wyraźnie odpowiada najlepszej tenisistce świata.
ZOBACZ WIDEO: “Prosto z Igrzysk”. Kontuzja Tomasza Fornala problemem dla Polaków. “Jest to spora strata”
W porównaniu do poprzedniego pojedynku widać byłą gigantyczną zmianę. Przede wszystkim Świątek nie popełniała tak wielu błędów własnych – grała pewnie, zmieniała rytm gry, szybko wyczuwając, gdzie leżą problemy rywalki. Momentami ganiała ją po korcie niczym juniorkę, nie czując litości.
Diane Parry nie miała nic do powiedzenia, choć przecież grała przed własnymi kibicami. Gorący doping nie pomógł Francuzce, podobnie jak przeciągłe gwizdy w kierunku sędzi, gdy w szóstym gemie pierwszego seta zmieniła na decyzję na jej niekorzyść. 21-latka uratowała się od wyniku 0:6 i zdobyła jednego gema.