NFL
Iga Świątek bez formy. Co się dzieje?
Tuż po meczu polska tenisistka podziękowała rywalce, zabrała swój sprzęt i zamiast iść prosto do szatni, stanęła przy trybunach, podpisując autografy. Rzadki to widok po porażce, szczególnie u Świątek, która nie lubi przegrywać i często po takich meczach płakała albo jak najszybciej opuszczała kort.
Koszmar Igi Świątek. To już koniec. Polka przegrywa w Tokio
Występ w Tokio nie był dla Świątek priorytetem
Ten obrazek mówi bardzo wiele. Raszynianka w pewnym sensie była na taką sytuację przygotowana. Jej zachowanie podczas obu meczów w Tokio też na to wskazywało. Mało było nerwowych reakcji, wzroku skierowanego w stronę sztabu i rozpaczliwego wołania o pomoc. Grała i starała się robić to najlepiej, jak w tym momencie potrafi.
Świątek wiedziała gdzie gra i w jakim momencie. – Ten czas po Wielkim Szlemie jest zawsze bardzo trudny. Ciężko się zmobilizować – mówiła niedawno na konferencji prasowej w Warszawie. – Jestem perfekcjonistką, chciałabym wygrywać wszystko – dodała zaraz potem.
22-letnia tenisistka, jak wiele innych jej koleżanek z czołówki, jest mentalnie i fizycznie wyczerpana i pozbawiona tej mobilizacji, jaką miała przed każdym z tegorocznych Wielkich Szlemów. Do dziś rozegrała 68 meczów w sezonie. Występ w Tokio nie był dla Polki priorytetowy.