Breaking News
Kibice Świątek aż chowali twarze w dłoniach. 10:0. Nawet modły nie pomogły
Iga ma kocią zwinność i ma możliwość generowania byczej siły – powiedział nam kiedyś Maciej Ryszczuk, który odpowiada za przygotowanie fizyczne Igi Świątek. Te atuty najlepsza tenisistka świata prezentuje zwłaszcza na kortach ziemnych, na których dominuje. Ale choć chwilami pokazywała je i w półfinale turnieju WTA 500 w Stuttgarcie, to zasłużenie przegrała z Jeleną Rybakiną 3:6, 6:4, 3:6.
W pierwszym secie Iga Świątek zmarnowała dwie piłki na 3:0, w drugim – trzy okazje na 3:1. W trzeciej, decydującej partii, najlepsza tenisistka świata już raczej się broniła niż atakowała. Jelena Rybakina wytrzymywała wszystko i potrafiła przejmować inicjatywę. Znów pokazała, że jest dla Świątek rywalką nie z tej ziemi. Na kortach ziemnych, a więc w królestwie Igi, Kazaszka ma już z Polką bilans 2:0. A w sumie, na wszystkich nawierzchniach, 4:2.
Po aż dwóch godzinach i 49 minutach walki o trzeci z rzędu finał turnieju WTA 500 w Stuttgarcie Świątek zeszła z kortu pokonana. To jej pierwsza w karierze porażka w tym miejscu! Rok i dwa lata temu Iga była tam bezkonkurencyjna. Teraz trafiła na chyba najgroźniejszą konkurentkę ze wszystkich, jakie ma w cyklu WTA. I nie dała rady.
Rybakina wściekła się na kibica Świątek. Ale to nic nie zmieniło
Jeśli ktoś nie oglądał meczu – naprawdę warto nadrobić. A jeśli ktoś nie ma aż tyle czasu, niech zerknie chociaż w statystyki i w zapis tej walki punkt po punkcie.
Działo się tyle, ile dziać się powinno w meczu dwóch obecnie najlepszych tenisistek świata. Owszem, Świątek to numer jeden rankingu WTA, a Rybakina to numer cztery, a nie dwa. Ale w rankingu WTA Race, a więc sumującym punkty tylko zdobywane w tym sezonie, Iga jest pierwsza, a Jelena druga.