Breaking News
Kluczowa zmiana w sekcji VI przepisów WTA. Iga Świątek musi bardzo uważać
To już pewne: Iga Świątek przynajmniej na moment opuści pierwsze miejsce rankingu WTA na rzecz Aryny Sabalenki. Ale ta sytuacja może potrwać jedynie przez… kilkanaście dni. Polka błyskawicznie otrzyma szansę, by wrócić na prowadzenie w klasyfikacji. Wiele zależy jednak od ostatecznego wyniku mistrzyni US Open w turnieju w Wuhan. Polka musi też pamiętać o istotnej zmianie w przepisach, na skutek której o punkty w WTA Finals będzie jeszcze trudniej. Wyjaśniamy, kiedy Świątek może wrócić na szczyt. To naprawdę niedługo!
Spadnięcie Igi Świątek ze szczytu wynikać będzie z utraty jej dorobku punktowego za ubiegłoroczne WTA Finals. Z rankingu pierwszej rakiety świata odpadnie bowiem aż 1500 pkt w porównaniu do “zaledwie” 625 pkt jej największej rywalki. Co najmniej do zakończenia tegorocznych Finals to Aryna Sabalenka pozostanie liderką, podobnie zresztą jak w zeszłym sezonie.
W tym roku przepisy WTA w sekcji VI ulegają zmianie, a w Finals punktowane będą wyłącznie zwycięstwa. Rok temu wygrane oznaczały zarobek 250 pkt, a porażki – połowę tej sumy. Tym razem triumfy w fazie grupowej dadzą 200 pkt, a przegrane – nie dadzą zupełnie nic. Gdyby te zasady funkcjonowały rok temu, dziś sytuacja w rankingu byłaby zupełnie inna.
To oznacza, że sukcesy w fazie grupowej Finals będą punktowane niżej niż przed rokiem. Żeby osiągnąć wymarzony wynik w Rijadzie konieczne będzie pokonanie wszystkich rywalek w grupie, a potem pójście za ciosem i dołożenie zwycięstw w półfinale i finale. To niezmiennie da niepokonanej triumfatorce aż 1500 pkt do rankingu.
W tym momencie nie wiemy jeszcze, z jakim dorobkiem punktowym Aryna Sabalenka zakończy turniej w Cancun. W zależności od tego zmieniać się będzie to, o ile więcej punktów Świątek będzie musiała zdobyć od swojej rywalki w Rijadzie, by wrócić na szczyt kobiecego tenisa.