Breaking News
Kompromitacja w Rijadzie. Co dalej z Igą Świątek? Arabowie ogłaszają nieprawdę Czytaj więcej na

Arabscy organizatorzy tegorocznej edycji WTA Finals wciąż… uczą się medialnej obsługi tej prestiżowej imprezy. Po ostatnim meczu grupowym Igi Świątek ogłosili awans Polki do fazy półfinałowej, popełniając falstart. Sęk w tym, że dalsza przygoda Polki z turniejem nie była wcale przesądzona i zależała od rezultatu spotkania Coco Gauff – Barbora Krejcikova. Raszynianka mogła pozostać w wyścigu po końcowy triumf tylko w przypadku zwycięstwa Amerykanki. Niestety stało się inaczej.
Iga Świątek zakończyła fazę grupową WTA Finals z dwiema wygranymi i porażką na koncie. Po triumfie nad Barborą Krejcikovą (2-1) przyszło potknięcie w konfrontacji z Coco Gauff (0-2). Co ciekawe, trzecia potyczka nie decydowała o losach awansu. Więcej na ten temat piszemy TUTAJ.
Do czwartkowego starcia z Darią Kasatkiną polska tenisistka podeszła jednak z pełną determinacją. Rosjanka, która zastąpiła kontuzjowaną Jessicę Pegulę, była tylko tłem dla niedawnej liderki światowego rankingu. Raszynianka potrzebowała ledwie 51 minut, by wygrać gładko 6:0, 6:1.
Iga Świątek w przedsionku półfinału. Gratulacje napłynęły przedwcześnie
Dzięki wygranej Świątek zgarnęła kolejne 200 rankingowych punktów i premię w wysokości 350 tys. dolarów. Losy awansu do półfinału wciąż pozostawały jednak otwarte. O końcowej kolejności w Grupie Pomarańczowej decydowało bowiem starcie Gauff z Krejcikovą.