Breaking News
Konsternacja na meczu Świątek. Nikt nie wiedział, co się dzieje

Przedziwnie zaczął się mecz Igi Świątek z Lindą Noskovą w ramach starcia Polek z Czeszkami w ćwierćfinale Billie Jean King Cup. Już w pierwszej akcji pomylił się niezawodny zdawałoby się system oceniający czy piłka była w korcie, czy na aucie. Wymownie na sytuację zareagowały obie tenisistki. Iga Świątek gra z Lindą Noskovą w meczu o…
Przedziwnie zaczął się mecz Igi Świątek z Lindą Noskovą w ramach starcia Polek z Czeszkami w ćwierćfinale Billie Jean King Cup. Już w pierwszej akcji pomylił się niezawodny zdawałoby się system oceniający czy piłka była w korcie, czy na aucie. Wymownie na sytuację zareagowały obie tenisistki.
Iga Świątek gra z Lindą Noskovą w meczu o przedłużenie szans Polski na awans do półfinału nieoficjalnych mistrzostw świata.
W sobotę w Maladze Magdalena Fręch przegrała z Marie Bouzkovą 1:6, 6:4, 4:6 w pierwszym starciu meczu Polska – Czechy. Stawką jest półfinał Billie Jean King Cup. Wywalczy go ta reprezentacja, która zdobędzie dwa punkty. Świątek gra z Noskovą o wyrównanie na 1:1. Jeśli Iga wygra, to zwycięzcę meczu Polska – Czechy wyłoni starcie deblowe.
Liderka naszej kadry zaczęła mecz dobrze – już w pierwszym gemie przełamała Noskovą. Ciekawe, jaki wpływ na postawę Czeszki miała sytuacja z pierwszej akcji. W trakcie dobrej, mocnej wymiany forhendowej system wywołujący auty nagle nakazał przerwanie gry. Stało się tak po rzekomym aucie Noskovej. Na twarzy Świątek od razu namalowało się duże zdziwienie. Natomiast Noskova czekając na decyzję sędziego trochę nerwowo się uśmiechała.
Arbiter spotkania ocenił, że akcję trzeba powtórzyć. I wtedy Noskova popełniła podwójny błąd serwisowy. Kolejny podwójny błąd serwisowy Czeszka popełniła przy stanie 30:40, czyli przy breakpoincie dla Świątek. W ten sposób Polka wyszła na 1:0, a po chwili, przy swoim podaniu, podwyższyła na 2:0.
Świątek gra z Noskovą piąty raz w karierze. Bilans ich potyczek jest korzystny dla Polki – Iga wygrała trzy mecze z Lindą, ale pamięta jedyną porażkę z nią, bo ta zdarzyła się w meczu szczególnej rangi – w trzeciej rundzie tegorocznego Australian Open.
Konsternacja na meczu Świątek. Nikt nie wiedział, co się dzieje
Wielu kibiców z zapartym tchem śledziło poczynania Igi Świątek na tegorocznych turniejach, licząc na kolejne zwycięstwa i niezapomniane chwile. Jednak to, co miało miejsce na jednym z jej meczów, na długo zapadło w pamięci nie tylko jej fanów, ale także całej tenisowej społeczności. Konsternacja na meczu Świątek była zjawiskiem, które początkowo wprowadziło w osłupienie wszystkich – zarówno zawodników, jak i widzów przed telewizorami.
Początek meczu – typowy dla Świątek
Mecz zaczynał się jak każdy inny występ Świątek na wysokim poziomie. Polka, będąca jedną z najlepszych zawodniczek na świecie, zdominowała początkowe wymiany, prezentując pełną kontrolę nad sytuacją. Zwykle pewna siebie, Świątek zaczęła spotkanie od mocnego uderzenia, a jej rywalka – mniej utytułowana zawodniczka, wyglądała na zaskoczoną tempem gry. Kibice, którzy zjechali na stadion lub oglądali transmisję, spodziewali się standardowego meczu, który ma szansę zakończyć się kolejnym zwycięstwem dla Polki.
Pierwsze oznaki dziwnej sytuacji
Jednak coś zaczęło być nie tak. Już w pierwszym secie pojawiły się momenty, które rzuciły cień na przebieg spotkania. Świątek zaczęła wykazywać oznaki zdenerwowania, co w jej przypadku było czymś rzadkim. Choć wciąż prezentowała wysoki poziom, jej ruchy stały się mniej płynne, a na twarzy pojawił się wyraźny grymas niezadowolenia. W chwilach, kiedy nie zdobywała punktów, widoczna była frustracja. Kibice zaczęli zauważać, że coś jest nie tak, ale nikt nie potrafił jeszcze w pełni określić, co dokładnie się dzieje.