Breaking News
Kto będzie rywalką Świątek? Chaos po losowaniu i kontrowersje wokół WTA

Dzisiaj o południu czasu polskiego przeprowadzono losowanie drabinki turnieju WTA 1000 w Dosze. Swoje rywalki poznały m.in. Iga Świątek, Aryna Sabalenka, Magdalena Fręch czy Magda Linette. Zamiast jednak mówić o czysto sportowych kwestiach, w sieci głośno przede wszystkim o zamieszaniu, jakie zrobiło się podczas wydarzenia. Pojawiły się dwie różne wersje turniejowej drabinki. Kibice tenisa nie szczędzili gorzkich słów pod adresem kobiecej organizacji, padły nawet oskarżenia o manipulacji przy losowaniu.
Tuż po godz. 12:00 czasu polskiego rozpoczęło się losowanie głównej drabinki zmagań w stolicy Kataru. Organizatorzy nie zapewnili żadnej transmisji, stąd trzeba było oczekiwać na ew. przecieki od osób znajdujących się na miejscu lub oficjalną informację na stronie WTA. Około godz. 12:20 jeden z dziennikarzy będących na miejscu opublikował za pośrednictwem swojej relacji na Instagramie zdjęcia, na których widać uzupełnioną w większości drabinkę.
Według tej wersji Aryna Sabalenka miałaby rozpoczynać rywalizację w WTA 1000 w Dosze od spotkania z Marią Sakkari lub Caroline Garcią. Nie brakowałoby także innych ciekawych starć: Emma Raducanu – Anna Kalinska, Marketa Vondrousova – Ons Jabeur, Elina Switolina – Marta Kostiuk, Linda Noskova – Diana Sznajder czy Amanda Anisimova – Mirra Andriejewa.
Magda Linette miałaby się zmierzyć z Leylah Fernandez, a Magdalena Fręch – z McCartney Kessler. Nie było jednak widać potencjalnych rywalek dla Igi Świątek w drugiej rundzie zmagań.Przez długi czas nie ukazywała się żadna informacja, co dalej z drabinką. Aż w końcu, kilka minut przed godz. 13:00, pojawiła się wersja na stronie WTA. I od razu zagościł znak zapytania – czy aby na pewno wszystko gra. Można było dostrzec sporo zawodniczek w zupełnie innych miejscach drabinki.
Nagle okazało się, że Aryna Sabalenka rozpocznie turniej w stolicy Kataru od pojedynku ze zwyciężczynią meczu Emma Raducanu – Jekaterina Aleksandrowa, a Maria Sakkari, która pierwotnie widniała w gronie potencjalnych rywalek Białorusinki, znalazła się na samym dole, jako ew. przeciwniczka Igi Świątek w drugiej rundzie imprezy. Zupełnie inaczej ułożyła się także sytuacja Magdaleny Fręch i Magdy Linette. Nastało prawdziwe zamieszanie.