Breaking News
Szok, co piszą o Idze Świątek. Grzmią o “oszustwie” na Australian Open. Ależ się pomylili
W ostatnich dniach polskie i zagraniczne media rozgrzały się do czerwoności po rzekomych doniesieniach o „oszustwie” Igi Świątek podczas Australian Open 2025. Głośne oskarżenia, które zyskały na popularności w mediach społecznościowych, wzbudziły oburzenie wśród kibiców tenisa i samej zawodniczki. Ale czy rzeczywiście jest w tym choć cień prawdy? Przyjrzyjmy się tej sprawie krok po kroku.
Jak to się zaczęło?
Plotki zaczęły się od tweeta jednego z anonimowych użytkowników Twittera, który opublikował zdjęcie rzekomo przedstawiające „nielegalne” zachowanie Świątek podczas jej meczu w czwartej rundzie Australian Open. Na zdjęciu widać było Igę sięgającą po coś, co wyglądało jak niewielki pojemnik. Według autora tweeta miał to być zakazany suplement energetyczny, który rzekomo dał jej „niesprawiedliwą przewagę” na korcie.
Wpis szybko zyskał popularność, a hashtag #ŚwiątekGate trafił na szczyt trendów. Co gorsza, do sprawy włączyły się popularne konta tenisowe i portale, które bez sprawdzenia faktów zaczęły sugerować, że Świątek mogła złamać zasady fair play.
Reakcja mediów i zawodniczki
Polska prasa początkowo milczała, czekając na oficjalne oświadczenie zawodniczki lub organizatorów turnieju. Sama Świątek postanowiła jednak nie zwlekać i niemal natychmiast opublikowała stanowczy post na Instagramie.
– „To kompletny absurd i przykład, jak łatwo w dzisiejszych czasach szerzyć nieprawdziwe informacje. Po pierwsze, to, co trzymałam w ręku, to zwykły elektrolit zatwierdzony przez WTA i organizatorów turnieju. Po drugie, nigdy w życiu nie złamałam zasad fair play i nie zamierzam tego robić. Mam nadzieję, że ludzie zaczną myśleć, zanim uwierzą w takie bzdury” – napisała.
Jej słowa spotkały się z falą wsparcia ze strony fanów i wielu innych zawodników, w tym Rafaela Nadala i Ons Jabeur, którzy podkreślili, że Iga jest jedną z najbardziej uczciwych zawodniczek w tourze.
Weryfikacja faktów
W międzyczasie do akcji wkroczyła organizacja WTA, która przeprowadziła natychmiastowe dochodzenie. Już po kilku godzinach wydano oficjalne oświadczenie, w którym jednoznacznie zdementowano zarzuty wobec Świątek.
– „Nie znaleźliśmy żadnych dowodów na złamanie zasad przez Igę Świątek. Substancja, którą spożywała podczas meczu, została zgłoszona zgodnie z obowiązującymi przepisami. Podkreślamy, że Świątek jest wzorem sportowej postawy i etyki” – napisano w komunikacie.
Skąd wzięło się oskarżenie?
Dalsze śledztwo wykazało, że zdjęcie, które rozpętało burzę, zostało zmanipulowane. Anonimowy użytkownik Twittera przyznał się, że celowo podkręcił kontrast i kolor zdjęcia, aby wyglądało, jakby Iga korzystała z niedozwolonej substancji.
W odpowiedzi na te działania organizatorzy Australian Open zapowiedzieli zaostrzenie procedur wobec rozpowszechniania fake newsów w sieci. Z kolei sam autor tweeta został zbanowany na kilku platformach społecznościowych.
Odbiór w Polsce
Polscy kibice zareagowali z oburzeniem na fałszywe zarzuty wobec swojej mistrzyni. Na forach i w komentarzach dominowały głosy wsparcia dla Igi.
– „To jest absurd, że w dzisiejszych czasach każdy może kogoś oskarżyć w internecie i nie ponieść za to odpowiedzialności” – pisała jedna z fanek.
– „Iga zawsze była wzorem uczciwości, a takie ataki to czysta zawiść!” – dodawał inny komentator.
Nie zabrakło też głosów nawołujących do większej ochrony sportowców przed hejtem i fałszywymi oskarżeniami.
Finał Australian Open
Mimo całego zamieszania Iga Świątek zachowała pełne skupienie na turnieju. W swoim stylu, pokazując klasę i determinację, dotarła do finału, gdzie zmierzyła się z Aryną Sabalenką. Po emocjonującym meczu, zakończonym wynikiem 6:4, 3:6, 7:5, Polka po raz pierwszy w swojej karierze sięgnęła po tytuł Australian Open, cementując swoją pozycję na szczycie światowego tenisa.
Podczas ceremonii wręczenia nagród Świątek nie mogła powstrzymać wzruszenia. W swoim przemówieniu podziękowała fanom za wsparcie i odniosła się do wydarzeń sprzed kilku dni:
– „To był trudny tydzień, ale takie momenty przypominają mi, jak ważna jest rodzina, przyjaciele i wszyscy, którzy wierzą we mnie, niezależnie od tego, co się dzieje. Ten puchar dedykuję wam wszystkim.”
Wnioski
Historia z „oszustwem” Świątek to kolejny dowód na to, jak łatwo w erze mediów społecznościowych rozpowszechnić fałszywe informacje. Na szczęście w tym przypadku prawda wyszła na jaw, a Iga nie tylko udowodniła swoją niewinność, ale także zdobyła jeden z najważniejszych tytułów w karierze.
Jeśli coś wynika z tej sytuacji, to potrzeba większej odpowiedzialności zarówno ze strony mediów, jak i użytkowników internetu. Świątek pokazała, że klasa i spokój to najlepsza odpowiedź na bezpodstawne oskarżenia.