WADA podejmie w nadchodzących dniach decyzję w sprawie ewentualnego odwołania w sprawie dopingowej Igi Świątek

Termin, w którym Światowa Agencja Antydopingowa może złożyć apelację w sprawie dopingowej Igi Świątek, dobiega końca, ale postępowanie w tej sprawie wciąż trwa.

Świątek uzyskał pozytywny wynik testu na obecność zakazanej substancji trimetazydyny w przesłanej w sierpniu próbce poza zawodami. Opuściła cały azjatycki swing z powodu tymczasowego zawieszenia od 12 września do 4 października.

Zawodniczce numer 2 na świecie WTA zniesiono tymczasowe zawieszenie po tym, jak dalsze badania wykazały, że zakupione przez nią tabletki melatoniny są skażone trimetazydyną. Świątek ostatecznie przyjęła miesięczne zawieszenie od Międzynarodowej Agencji Integralności Tenisa (ITIA), z których większość pełniła już tymczasowo.

Choć taki wynik i udowodnienie źródła zakażenia niewątpliwie przyniosło Świątek ulgę, to nie może ona jeszcze w pełni się zrelaksować, gdyż Światowa Agencja Antydopingowa (WADA) ma prawo odwołać się od decyzji ITIA.

WADA potwierdziła Ubitennisowi, że organ zarządzający nadal rozpatruje sprawę Świątka i odmówiła dalszego komentowania tej sprawy, dopóki proces ten jest w toku.

Ta recenzja nie będzie jednak trwała długo. Jeżeli WADA chce odwołać się od tej sprawy, musi to zrobić do wtorku 21 stycznia. Organ zarządzający ma zaledwie kilka dni na podjęcie decyzji, czy konieczne jest złożenie odwołania.

Choć nie wiadomo na pewno, co się wydarzy, apelacja w sprawie Świątka zaskoczyłaby wielu. O ile badania przeprowadzone w celu wykazania skażenia tabletek melatoniny nie były dokładne, wydaje się jasne, że wina leży po stronie producenta leku, a nie Świątka.

Jednak niczego nie można wykluczyć. WADA może znaleźć element dochodzenia ITIA, który według niej nie został przeprowadzony prawidłowo, lub inny czynnik uzasadniający zawieszenie Świątka.

Odpowiedź WADA na sprawę dopingową Jannika Sinnera oznacza, że Polka nie odpuści, dopóki nie zostanie oficjalnie potwierdzone, że w jej sprawie nie będzie odwołania. Agencja złożyła apelację w sprawie Sinnera do Sportowego Sądu Arbitrażowego (CAS).

Sinner podczas marcowego turnieju Indian Wells Open uzyskał pozytywny wynik testu na obecność zakazanej substancji klostebol. Po prywatnym, pięciomiesięcznym dochodzeniu ITIA ustaliła, że nie ponosi on żadnej winy po przyjęciu jego wyjaśnień dotyczących przebiegu pozytywnych testów.

Numer 1 ze świata ATP wyjaśnił ITIA, że jego ówczesny fizjoterapeuta wykonywał mu masaże po zastosowaniu sprayu na skaleczony palec, który zawierał ślady klostebolu. Doprowadziło to do przedostania się zabronionej substancji do jego organizmu.

WADA nie podważa historii Sinnera. Zamiast tego organ nie zgadza się z oceną ITIA, jakoby nie ponosił on winy za zaistniałą sytuację i domaga się wprowadzenia zakazu na okres od roku do dwóch lat.

Rozprawa apelacyjna Sinnera w CAS odbędzie się 16 i 17 kwietnia. Skupienie się na kampanii w Australian Open z tą historią w tle musi być dla Sinnera wyzwaniem, ale spisał się dobrze podczas triumfu w trzeciej rundzie przeciwko Marcosowi Gironowi.

Świątek również jest w świetnej formie w Melbourne pomimo trwającej kontroli WADA. Polak przegrał tylko jeden gem podczas masterclass z Emmą Raducanu w trzeciej rundzie.