NFL
Wimbledon nie dla Igi Świątek. Martwi porażka, ale jeszcze bardziej jej rozmiary
Można się było spodziewać zaciętego pojedynku, ale porażki? Na pewno nie. Tymczasem Iga Świątek kończy pobyt w Londynie po trzecim meczu. Przegrała z Kazaszką Juliją Putincewą w trzech setach 1:2 (6:3, 1:6, 2:6).
W ten sposób w głównych rozgrywkach turnieju wimbledońskiego nie mamy już polskich przedstawicieli. Hubert Hurkaczpożegnał się już w drugiej rundzie – nie tylko z powodu kontuzji. Pierwsze mecze były ostatnimi dla Magdy Linette i Magdy Fręch. To zdecydowanie nie były dobre dni dla polskiego tenisa.
Niby wiemy, że tenis jest takim sportem, w którym nie da się wygrywać zawsze i wszędzie, ale po kolejnej niesamowitej serii uwieńczonej tytułem w Paryżu trochę o tym nie chcieliśmy pamiętać. Wiadomo, że Wimbledon nie był miejscem największych zwycięstw Igi Świątek, ale można było liczyć na co najmniej dobry występ. I wszystko na to wskazywało.
Iga nie dała rady
Polka w pierwszych rundach pokazała, że trawa przestaje jej przeszkadzać. Pojedynki z Sofią Kenin i Petrą Martić nie były jednostronne, ale wiadomo było, kto rządzi na korcie. Julija Putincewa dotychczas, mimo fatalnego zachowania, nie miała większych szans na sukces w meczach z Polką. Była do tej pory 35. w rankingu WTA i było to widać na korcie.