Breaking News
Zmiany, zmiany! Tak wygląda drabinka Świątek aż do finału w US Open
Iga Świątek zmierza po drugi w karierze tytuł US Open. Zameldowała się już w III rundzie, gdzie czeka ją starcie z Anastazją Pawluczenkową. Nie ulega wątpliwości, że to Polka będzie faworytką. Podobnie powinno być w kolejnych spotkaniach. W ćwierćfinale może trafić na pierwszą zawodniczkę z TOP 10. Dopisało jej też szczęście, bo odpadła już jedna z przeciwniczek, na którą 23-latka nie znalazła jeszcze sposobu. Tak wygląda drabinka Świątek w US Open.
Iga Świątek (1. WTA) jest jedną z faworytek do triumfu w US Open i jak na razie wywiązuje się z tej roli. Nieco problemów miała w starciu z kwalifikantką Kamillą Rachimową (104. WTA), ale ostatecznie pokonała ją 6:4, 7:6(6). O wiele łatwiejsze zadanie czekało na nią w II rundzie. Tam całkowicie zdominowała Enę Shibiharę (217. WTA). Dość powiedzieć, że mecz trwał zaledwie godzinę i sześć minut, a Polka oddała w nim… jednego gema. “Pełna kontrola”, “Cierpliwość i dokładność”, “Koncentracja top” – pisali eksperci. Okazuje się, że wiele działo się nie tylko w starciach 23-latki, ale i w innych spotkaniach. Doszło do rozstrzygnięć, które mogą mieć duży wpływ na przygodę liderki rankingu WTA z nowojorskimi kortami.
Iga Świątek na drodze do tytułu US Open. Tak wygląda jej drabinka. Jest dobrze
Teraz przed Świątek mecz z Anastazją Pawluczenkową. Faworytką będzie Polka, na co wskazuje nie tylko ranking – rywalka jest 27. – ale i bilans bezpośrednich pojedynków. Jak dotąd panie mierzyły się raz i górą była nasza rodaczka. Co więcej, dosłownie zmiotła Rosjankę z kortu – 6:0, 6:0.